Islandia potrzebuje energii! Poważna lekcja
Islandia jest po kilku miesiącach ograniczeń dostawy energii w niektórych gałęziach przemysłu. A jeszcze niedawno rozważała eksport energii elektrycznej do innych krajów
Tej zimy rosnący popyt na energię ze strony społeczeństwa i energochłonnych gałęzi przemysłu w połączeniu z niskim poziomem rezerw po letnich suszach sprawił, że kraj miał kłopoty z zapewnieniem odpowiedniej mocy - czytamy na Forsal, które powołuje się na Bloomberga.
Potrzeba zwiększenia mocy wytwórczych jest dość pilna. Mimo to nie zanosi się, aby Islandia mogła szybko odetchnąć, ponieważ udostępnienie nowej mocy wytwórczej – do 300 megawatów – zajmie co najmniej cztery lata - zdradził niedawno w wywiadzie Hordur Arnarson, dyrektor generalny krajowej firmy energetycznej Landsvirkjun HF.
To oznacza, że problemów przed tym krajem może być więcej. Kilka zielonych projektów zostało wycofanych, ponieważ firmy nie mogły uzyskać kontraktów na energię. Z kolei rząd obiera pośrednią drogę, rozważając nowe projekty energetyczne. Kluczowe kwestie obejmują zapewnienie publicznych korzyści z prywatnych zysków w wytwarzaniu energii oraz tego, do czego będzie ona wykorzystywana
Czytaj też: Putin blefuje? „Rosja przekieruje eksport energii”
Forsal, Bloomberg/KG