Informacje

Kongres 590 / autor: mat. prasowe
Kongres 590 / autor: mat. prasowe

Fuzja w czasie kryzysu

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 4 lipca 2022, 19:50

  • Powiększ tekst

Pandemia COVID-19 i wojna w Ukrainie zmieniły drastycznie sytuację gospodarczą Europy i świata, a bezpieczeństwo surowcowe i paliwowe nabrało szczególnego znaczenia. Jedną z odpowiedzi na te wyzwania jest budowa dużego, bezpiecznego i konkurencyjnego koncernu multinenergetycznego

Polska potrzebuje silnego podmiotu, który zapewni nam bezpieczny i pewny dostęp do surowców – mówił na tegorocznym Kongresie 590 w czasie panelu pt. „Połączenie szansą rozwoju polskich przedsiębiorstw” sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych Maciej Małecki. – Powołanie koncernu multienergetycznego to słuszna droga, dobra dla kraju i całego regionu.

Jego zdaniem „najważniejszą kwestią jest zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego, a skonsolidowany Orlen będzie bardziej odporny na zawirowania na światowych rynkach surowcowych”, prowadząc działalność w wielu obszarach – od wydobycia surowców, przez przerób, aż po handel.

Po czterech latach przygotowań i negocjacji z Komisją Europejską PKN Orlen wkrótce przejmie gdańską Grupę Lotos. Z kolei jesienią do koncernu dołączy Polskie Gór¬nictwo Naftowe i Gazownictwo. Wiceminister Maciej Małeckiprzekonywał, że ta transakcja leży w interesie Polski.

Podmiot powstały w wyniku fuzji Orlenu, Lotosui PGNiG będzie mieć przychody w wysokości 250 mld zł rocznie i dostęp do 100 mln klientów w naszej części Eu¬ropy – stwierdził w czasie panelu. – Ta fuzja to jest polska racja stanu, PKN Orlen wejdzie do ekstraklasy firm paliwowych – dodał.

Po zamknięciu całego procesu konsolidacji spółek w powstałym koncernie multienergetycznym Skarb Państwa będzie miał około połowę udziałów. Wiceminister przypomniał, że Polska jest ostatnim takim rynkiem, gdzie konkurują z sobą dwie firmy mające tego samego głównego właściciela. – Co jest ważniejsze: czy gdy do rozmów z producentem ropy zasiadają dwie małe firmy, czy jeden silny podmiot? – pytał retorycznie podczas kongresu Maciej Małecki.

Nikt nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z kryzysem energetycznym. To już ostatni moment na dokonanie fuzji – przekonywał w czasie panelu Marek Garniewski, ekspert w Biurze Relacji Inwestorskich PKN Orlen.

Przypomniał, że temat połączenia Orlenu i Lotosu był dyskutowany od 20 lat, ale dopiero cztery lata temu zapadła decyzja. Przekonywał, że to duży krok w kierunku osiągnięcia bezpieczeństwa energetycznego. Zapewniał także, że „Unia Europejska trzyma pieczę nad tym, by proces nie naruszał zasad konkurencji”. Komisja Europejska najpierw dwa lata temu wydała warunkową zgodę na połączenie Orlenu i Lotosu, a ostateczną dopiero w czerwcu br., po tym jak płocka spółka przedstawiła partnerów do realizacji środków zaradczych. Zgoda komisji oznacza pełną akceptację partnerów i zawartych z nimi umów.

WOJENNE ZMIANY

Uczestnicy kongresowego panelu dyskutowali także o aktualnej sytuacji geopolitycznej. Zdaniem wiceministra Małeckiego ostatnie lata to lekcja pokory dla tych, którzy sądzili, że wiedzą, jaki będzie świat za 10 i 20 lat.

Pandemia i wojna każą nam przedefiniować to, na czym polega bezpieczeństwo energetyczne – dodał.

Temat geopolityki i skutków gospodarczych wojny na Ukrainie powrócił także w czasie panelu pt. „Czy krach solidarności energetycznej w Unii Europejskiej jest początkiem samostanowienia energetycznego Polski?”. Jego uczestnicy byli zgodni co do tego, że zmiany w polityce sektorowej i w podejściu do bezpieczeństwa surowcowego są konieczne.

Potrafiliśmy zweryfikować naszą politykę energetyczną. Najpierw pandemia, teraz wojna, przerwane

łańcuchy dostaw i wysokie koszty frachtu – to wszystko wymusiło i nadal wymusza zmiany w gospodarce i w sposobie prowadzenia biznesu – powiedział podczas panelu Jan Szewczak, członek zarządu ds. finansowych PKN Orlen.

Jan Szewczak przypomniał, że koncernowi udało się zmienić kierunki importu ropy tak, że dziś już ok. 70 proc. ropy w portfelu Grupy Orlen stanowi surowiec niepochodzący z Rosji.

Ponadto przy okazji fuzji PKN Orlen pozyskał do współpracy stabilnego partnera, którym jest koncern Saudi Aramco – światowy potentat w wydobyciu ropy. Współpraca z Saudi Aramco to zwiększenie dostaw ropy do 20 mln ton rocznie, co oznacza aż 45 proc. łącznego zapotrzebowania nowej Grupy Orlen.

Oprócz dywersyfikacji importu ropy PKN Orlen realizuje program transformacji energetycznej i ma w planach ambitne wielomiliardowe inwestycje, żeby do 2030 r. zredukować emisję dwutlenku węgla (CO2) o 20 proc. z obecnych aktywów rafineryjnych i petrochemicznych oraz o 33 proc. w obszarze energetyki. Zgodnie z zapowiedziami neutralność emisyjną Orlen chce osiągnąć do 2050 r.

Mamy strategię zakładającą ograniczenie emisji przez realizację wielu projektów ze źródeł odnawialnych – morskie i lądowe farmy wiatrowe, fotowoltaikę – dodał Jan Szewczak.

W jego opinii strategiczne partnerstwo, nowe inwestycje, innowacyjne technologie i wykorzystanie własnej, polskiej myśli technicznej to podstawowe elementy do osiągnięcia sukcesu przez nowy koncern multienergetyczny, szczególnie w obecnej sytuacji na rynku.

WODÓR NA PRZYSZŁOŚĆ

Mimo trwającej wojny Unia Europejska nie rezygnuje z polityki ochrony klimatu i transformacji w kierunku gospodarki bezemisyjnej. Dla polskich firm i szeroko rozumianej energetyki to jedno z kluczowych wyzwań. PKN Orlen w realizowanej „zielonej strategii” ma również projekty produkcji czystych paliw. Mówił o tym w czasie panelu zatytułowanego „Wodorowa przyszłość czy wodorowe złudzenia?” dyrektor Biura Wdrażania Paliw Alternatywnych PKN Orlen Grzegorz Jóźwiak.

Koncern zamierza do 2030 r. przeznaczyć 7,4 mld zł na inwestycje wodorowe. Dzięki nim płocki koncern obniży emisję dwutlenku węgla o 1,6 mln ton i zakłada się, że 500 MW nowych mocy wytwórczych wodoru będzie uzyskiwanych z odnawialnych źródeł i przetwarzania odpadów komunalnych.

Koncern planuje też utworzenie 10 hubów wodorowych, z których pierwszy już działa w Trzebini. Firma liczy również na rozwój transportu wykorzystującego paliwo wodorowe, głównie ciężkiego i miejskiego, dlatego zamierza uruchomić 100 stacji tankowania – najwięcej, bo aż 57 w Polsce, a także w Czechach i na Słowacji. Ostatnio PKN Orlen uruchomił w Krakowie swoją pierwszą w Polsce mobilną stację tankowania wodoru.

Oprac. Agnieszka Łakoma

CZYTAJ TEŻ: Tesla zamyka fabrykę! Niezorganizowana jak … Niemiec

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.