Koszmar w Niemczech. Znów migranci, znów milczenie
Znów sylwester w Niemczech i znów z licznymi, drastycznymi ekscesami. Strzelano nawet do policjantów. Znów próbuje się sprawę zamiatać pod dywan. Jak ocenił „Bild”: sylwestrowe zamieszki w Berlinie, to problem migracji i poprawności politycznej. Gazeta przerywa milczenie i w końcu piętnuje: Szczególnie Zieloni często argumentują, że „dyskusja o przestępczości klanowej, islamizacji i młodych imigrantach przynosi korzyści niewłaściwym ludziom
W sylwestrową noc Berlin wyglądał jak strefa działań wojennych: petardy wystrzeliwane w kierunku ludzi i radiowozów, fajerwerki i koktajle Mołotowa lecące na przejeżdżające samochody, gaśnica rzucona w przednią szybę karetki ratującej życie – zauważa w komentarzu dziennik „Bild”.
Ci bandyci nie szanują niczego, nawet policji. Wręcz przeciwnie - z dumą pokazują przemoc, której są w stanie dokonać. Zaatakowani policjanci zostali uznani za przedstawicieli rządów prawa, które odrzucają – podsumowuje „Bild”, podkreślając, że „zdaniem świadków, policjantów i strażaków, wśród uczestników zamieszek i przestępców było wielu młodych migrantów i imigrantów”. „Ale o tym nikt nie chce słuchać” – konstatuje niemiecka gazeta.
Politycy dyskutują o wprowadzeniu zakazu używania materiałów pirotechnicznych „zamiast jednoznacznie wskazać sprawców”. „Nie ma żadnych głosów ze strony sprawiedliwych w obronie rządów prawa. Boją się, że zostaną uznani za rasistów” – dodaje „Bild”.
Dziennik przypomina, że „zaledwie kilka dni temu wyszło na jaw, że berlińska policja instruuje swoich funkcjonariuszy w 29-stronicowym przewodniku, jak mówić poprawnie politycznie”. Zgodnie z zaleceniami, przybysze z krajów Południa powinni być określani mianem mieszkańców Zachodniej Azji (Westasiaten), ponieważ termin posiada „negatywne konotacje, związane z jego użyciem w mediach antykonstytucyjnych”.
Mówiąc wprost: ponieważ prawicowi populiści używają pewnych terminów, dla reszty są one tematem tabu, mimo że problemy są realne – zauważa „Bild”. Szczególnie Zieloni często argumentują, że „dyskusja o przestępczości klanowej, islamizacji i młodych imigrantach przynosi korzyści niewłaściwym ludziom”. Tymczasem trzeba postąpić dokładnie na odwrót: tylko wtedy, gdy demokratyczni politycy jasno identyfikują widoczne problemy, a następnie rzetelnie wypracują rozwiązania, odbiorą argumenty prawicowym ekstremistycznym agitatorom – podkreśla gazeta, dodając, że „obywatele dostrzegają, że coraz więcej rzeczy się rozjeżdża”.
CZYTAJ TEŻ: Orlen: TVN podaje nieprawdę. Jest oświadczenie
W dobie narastających problemów ekonomicznych niezwykle niebezpieczne jest tworzenie poczucia, że pewne problemy są celowo ukrywane bądź bagatelizowane – podsumowuje „Bild”.
CZYTAJ TEŻ: Odlot na przylotach? W Brukseli sprawdzą odchody Chińczyków
Jak akcentuje, „Niemcy to jedno z najlepszych praworządnych państw na świecie”, dlatego należy tej wartości rzetelnie bronić, zanim za rok „znowu wszyscy będą zszokowani sylwestrowymi ofiarami”.
PAP, mw