UOKiK: Pacjentów badała przedstawicielka handlowa?
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawił zarzuty poznańskiej spółce Polmediq. Według UOKiK konsumenci zapraszani na bezpłatne badania odporności nie wiedzą, że mają one charakter handlowy i mogą zostać wprowadzeni w błąd odnośnie stanu swojego zdrowia.
Polmediq prowadzi placówkę rehabilitacyjno-terapeutyczną w Poznaniu oferującą różnego rodzaju usługi o charakterze medycznym. Spółka działa od kwietnia 2022 r. Po otrzymaniu sygnałów od konsumentów prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chróstny postanowił przyjrzeć się działaniom przedsiębiorcy pod kątem naruszania zbiorowych interesów konsumentów - podał UOKiK.
Wskazano, że spółka poprzez ulotki i stronę internetową zaprasza osoby w wieku 40-85 lat na bezpłatne badania odporności, deklarując udzielenie porad medycznych i wystawienie skierowania na morfologię; wystarczy umówić wizytę telefonicznie i w wyznaczonym terminie udać się do placówki. Z ustaleń Prezesa UOKiK wynika, że konsumenci nie są informowani o handlowym charakterze tego zaproszenia ani samych badań.
Za wywiad medyczny, badania odporności urządzeniem do analizy składu ciała i ich interpretację w placówce Polmediq odpowiada osoba, która nie jest dietetykiem ani lekarzem. Jest to przedstawicielka handlowa określona mianem diagnosty, która wykorzystuje wyniki pacjentów do zaprezentowania komercyjnej oferty placówki. Co za tym idzie, konsumenci mogą być wprowadzani w błąd odnośnie stanu zdrowia, posiadanych schorzeń oraz dalszej diagnostyki tylko po to, aby zdecydowali się na zakup oferowanych przez spółkę produktów i usług- ocenił UOKiK.
Jak podkreślono w informacji, podczas prowadzonych badań odporności konsumentom składana jest oferta udziału w programie Krok po zdrowie”.
Polmediq oferuje dwa pakiety medyczne, różniące się zakresem świadczonych usług oraz oferowanych towarów. Ceny pakietów mają przy tym uwzględniać rzekomą refundację. Z analiz Prezesa Urzędu wynika, że konsumenci mogą być wprowadzani w błąd co do istnienia szczególnej korzyści cenowej, również informacja o możliwości skorzystania z refundacji może wpływać na decyzje podejmowane przez konsumentów - uznał UOKiK.
Jednym z oferowanych przez Polmediq produktów na dolegliwości pacjentów jest wełniany podkład do ćwiczeń rehabilitacyjnych. „Spółka dołącza do niego opracowaną przez siebie instrukcję użytkowania, według której mata służy do magnetoterapii i jest pomocna przy licznych schorzeniach. Tymczasem nie pokrywa się to z danymi producenta podkładu, który nie podaje sugerowanej przez spółkę informacji na temat właściwości magnetycznych produktu. Co za tym idzie, zastosowanie medyczne maty jest dużo węższe niż wskazuje na to sprzedawca” - zaznaczono w informacji.
Forma zaproszenia na bezpłatne badania medyczne przez Polmediq mogła wprowadzać konsumentów w błąd i wpływać na ich decyzje dotyczące współpracy z przedsiębiorcą. Nie ulega wątpliwości, że manipulowanie informacjami o rzekomym stanie zdrowia pacjentów, aby namówić ich do skorzystania z oferty placówki, jest praktyką niedopuszczalną” - stwierdził cytowany w komunikacie prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Polmediq grozi kara do 10 proc. obrotu. Konsekwencje finansowe mogą ponieść także osoby zarządzające spółką. Za umyślne dopuszczenie do naruszeń zbiorowych interesów konsumentów grozi im kara do 2 mln zł. Z kolei w sprawie przedstawicielki handlowej firmy, która bez niezbędnych uprawnień diagnozowała pacjentów, zostało złożone zawiadomienie do prokuratury - poinformował UOKiK.
Urząd zaznaczył, że zakwestionowana praktyka placówki może być wzorowana na nieuczciwych pokazach handlowych, podczas których za pośrednictwem fałszywego pretekstu, np. zaproszenia na diagnostykę medyczną, oferuje się konsumentom, często osobom starszym, produkty lub usługi po cenach znacznie wyższych niż rynkowe. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów walczy z podobnymi działaniami, monitoruje rynek, edukuje konsumentów i dba o nienaruszanie ich zbiorowych interesów. Jak przypomniano, od nowego roku – dzięki inicjatywie Prezesa UOKiK – obowiązują bardziej rygorystyczne przepisy dotyczące pokazów i wycieczek, podczas których prowadzona jest sprzedaż.
Czytaj też: „Foreign Policy”: Powstanie unia polsko-litewska?
Czytaj też: „DGP”: Polacy nie zbiednieli w trakcie pandemii. Przybyło klasy średniej
pap, jb