Katastrofa górnicza w Turcji. Dziesiątki górników nie żyje
Do 151 wzrosła liczba górników, którzy zginęli w Somie w zachodniej Turcji w wyniku spowodowanego wybuchem zawału w tamtejszej kopalni - poinformował turecki minister ds. energetyki i bogactw naturalnych Taner Yildiz. Dodał, że liczba ofiar może wzrosnąć.
Minister, którego wypowiedź przekazały agencje w nocy z wtorku na środę wyjaśnił, że rannych jest 76 górników, którzy zostali przewiezieni do szpitala w Somie. Soma leży w prowincji Manisa, około 120 km na północny wschód od Izmiru.
"Do tej pory ewakuowaliśmy 363 osoby, z których 151 nie żyje" - relacjonował Yildiz. Poinformował, że w chwili wybuchu w kopalni było 787 górników i ostrzegł, że ponieważ pod ziemią wciąż są ludzie, liczba ofiar śmiertelnych może wzrosnąć. "Czas pracuje na naszą niekorzyść" - przyznał.
Trwa akcja ratunkowa; jak mówił minister, bierze w niej udział 400 ratowników.
Przed szpitalem w Somie zebrały się tysiące ludzi - rodziny górników i ich koledzy - w oczekiwaniu na informacje o swych bliskich. Policja oddziela zgromadzonych kordonem od gmachu szpitala.
Przedstawiciel władz lokalnych powiedział we wtorek, że do zawału w kopalni doszło w następstwie wybuchu transformatora. Cytowany przez agencję AFP górnik powiedział, że w kopalni zdarzały się pomniejsze wypadki, ale po raz pierwszy doszło do tak poważnej katastrofy.
W przeszłości najtragiczniejszym wypadkiem tego rodzaju w Turcji był wybuch gazu w kopalni w prowincji Zonguldak nad Morzem Czarnym w 1992 roku. Zginęły wówczas 263 osoby.
Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan odłożył planowaną na środę jednodniową wizytę w Albanii i ma udać się do Somy - podała agencja Associated Press.
(PAP)