Tesla przeciwko Szwecji. Sprawa trafiła do sądu
Amerykański producent samochodów elektrycznych Tesla złożył w poniedziałek w sądzie w Norrkoepingu (południowa Szwecja) pozew przeciwko państwu szwedzkiemu. Koncern zarzuca władzom Szwecji wspieranie trwającego w tym kraju od początku listopada protestu związkowego.
Według przedstawicieli Tesli szwedzki urząd ds. transportu przyczynia się do dyskryminacji, nie dostarczając tablic rejestracyjnych do nowych samochodów producenta. Formalnie przekazywania przesyłek odmówili zrzeszeni w związku Seko pracownicy państwowej poczty Postnord. Natomiast urząd ds. transportu, jak podkreśla Tesla, uniemożliwia odbiór tablic w inny sposób.
Strajk w centrach Tesli i punktach serwisowych rozpoczął na początku listopada, a jego inicjatorem jest związek zawodowy IF Metall. Członkowie organizacji domagają się od dyrekcji Tesli podpisania umowy zbiorowej regulującej warunki płac, dodatku urlopowego oraz emerytalnego.
W Szwecji strajk pracowników Tesli spotkał się z akcjami solidarnościowym wielu innych branż, oprócz listonoszy są to m.in. sprzątacze oraz pracownicy portów, dokąd przypływają statki z samochodami Tesli. Amerykański koncern do dostarczania aut zaczął wykorzystywać alternatywne trasy.
Szefowie Tesli kategorycznie odmawiają realizacji żądań, podkreślając, że amerykańska firma nigdzie na świecie nie podpisuje tego rodzaju umów ze związkami. Sytuację w Szwecji założyciel Tesli Elon Musk nazwał na swojej platformie X (dawniej Twitter) „szaleństwem”. Protest komentowany jest w szwedzkich mediach jako „walka o obronę szwedzkiego modelu” społeczno-ekonomicznego.
Rzecznik Urzędu ds. Transportu Mikael Andersson odmówił komentarza, tłumacząc, że pozew nie wpłynął jeszcze do urzędu.
Obecnie nie są prowadzone żadne negocjacje między przedstawicielami Tesli oraz związkami zawodowymi. Protestujący pracownicy centrów serwisowych Tesli otrzymują wynagrodzenie z funduszu strajkowego.
Zdecydowana większość działających w Szwecji firm podpisuje porozumienia o układzie zbiorowym. Porozumieniami tymi zostało objętych około 90 proc. pracowników.
PAP/RO