W Polsce łamane jest prawo. Unia milczy
Choć Donald Tusk przyjął taktykę, którą Unia Europejska wcześniej potępiała, prounijni fanatycy milczą na temat nowego nieliberalnego zwrotu w Polsce - pisze w piątek w dzienniku „Daily Telegraph” Alan Sked, emerytowany profesor historii międzynarodowej na London School of Economics.
Jak zauważa, gdyby lider brytyjskiej opozycji Keir Starmer po wygraniu następnych wyborów natychmiast zwolnił prezesa i zarząd BBC, przyglądał się, jak byli ministrowie są aresztowani pod zarzutem nadużycia władzy, mówił o zdymisjonowaniu gubernatora Banku Anglii i podporządkował sądy krajowe unijnym, to opinia publiczna z pewnością zareagowałaby oburzeniem.
Wpływy i zakładanie kagańca prasie
Powód wydaje się być prosty: osobą u władzy jest tam były przewodniczący Rady Europejskiej. Pod rządami PiS Sąd Najwyższy miał czelność orzec, że ma pierwszeństwo przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości - pisze autor komentarza.
Sked zwraca uwagę, że wobec zarzutów pod adresem rządu PiS o zakładanie kagańca prasie i próbę uciszenia mediów społecznościowych, powszechnie mówiło się, że zwycięstwo Donalda Tuska w wyborach parlamentarnych w 2023 roku jest niepojęte, a jednak Tusk zatriumfował.
Jakie to dziwne, że w rzekomo „nieliberalnym” kraju rząd opuścił urząd po przegranych wyborach - ironizuje.
Łamać prawo mimo wszystko
Pisze on, że najpoważniejszym problemem, na który Tusk napotkał, jest to, że Trybunał Konstytucyjny jest zdominowany przez osoby mianowane przez PiS, a prezydent Andrzej Duda jest pro-PiS-owski. Jak zauważa, według krytyków Tuska wydaje się on wierzyć, że najlepszym sposobem na przywrócenie praworządności jest jej łamanie, ale trudno było oczekiwać, by w europejskich kręgach liberalnych pojawiły się pewne obawy co do sposobu, w jaki Tusk stara się przezwyciężyć te problemy.
Tydzień po objęciu stanowiska zastąpił prezesów i zarządy państwowych stacji telewizyjnych i radiowych, upierając się, że ma na to poparcie w uchwale parlamentu. Dwóch byłych ministrów PiS zostało aresztowanych w tym tygodniu w Pałacu Prezydenckim, do którego Duda ich zaprosił, na podstawie wyroków skazujących z 2007 r. dotyczących nadużycia władzy. Duda ułaskawił ich w 2015 roku. W pewnym momencie Tusk zagroził wymianą prezesa banku centralnego, uważając, że Adam Glapiński wspierał politykę poprzedniego rządu. Wciąż nie wiadomo, jak zakończy się ta saga. Ale jedno jest pewne: ten europejski orędownik wydaje się nie być liberałem - konkluduje Sked.
CZYTAJ TAKŻE: Niemcy. „Popieramy działania nowego rządu”
CZYTAJ TAKŻE: Klęska Sienkiewicza! Bezprawna likwidacja Polskiego Radia
pap, jb