Informacje

Straż Graniczna / autor: fot. Fratria/SG
Straż Graniczna / autor: fot. Fratria/SG

Ranny na granicy żołnierz "walczy o życie"

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 29 maja 2024, 09:04

    Aktualizacja: 29 maja 2024, 10:03

  • Powiększ tekst

Stan żołnierza, który został zaatakowany we wtorek na polsko-białoruskiej granicy, jest ciężki; walczy o zdrowie i życie - przekazał w środę wiceszef MON Cezary Tomczyk. Wiceminister podkreślił, że sytuacja na granicy jest „bardzo gorąca”, a w momencie, gdy funkcjonariusz jest atakowany, ma prawo do użycia broni.

We wtorek ok. godz. 4.30 doszło do ataku na żołnierza na polsko-białoruskiej granicy w okolicach Dubicz Cerkiewnych (Podlaskie). Jak informował we wtorek rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Tomasz Kwiatkowski, mężczyzna został przewieziony do szpitala w Hajnówce, gdzie przeszedł operację. Na tamten moment jego stan był stabilny.

Walczy o życie

W środowej rozmowie na antenie radia ZET wiceszef MON przekazał, że stan ranionego we wtorek żołnierza jest ciężki.

Walczy o swoje zdrowie i życie.

Pytany o to, czy żołnierze powinni mieć prawo do użycia broni w stosunku do migrantów, wiceszef MON odparł, że w momencie, gdy funkcjonariusz jest atakowany, ma prawo do użycia broni.

Żołnierze mają ze sobą ostrą broń. Ale pamiętajmy też, że starają się zawsze reagować adekwatnie do sytuacji.

WYPEŁNIJ ANKIETĘ. Pomóż nam ulepszyć wGospodarce.pl!

Gorąco na granicy

Wiceszef MON podkreślił przy tym, że sytuacja na wschodniej granicy jest „bardzo gorąca”. Jak mówił, w ciągu jednej doby dochodzi tam do około 300-400 prób nielegalnego przekroczenia granicy oraz kilkudziesięciu incydentów, które wiążą się również z przemocą wobec polskich funkcjonariuszy. „Dziś na granicy Rzeczypospolitej mamy 6 tys. żołnierzy oraz 1,5 tysiąca strażników granicznych i policjantów” - przekazał.

»» O wydarzeniach na granicy czytaj tutaj:

Migranci szturmują! W ruch poszły noże, kamienie i kije

Wiceminister został również zapytany o to, czy rządzący nie powinni przeprosić m.in. za to, że wcześniej krytykowali pomysł budowy zapory na polsko-białoruskiej granicy. „Premier Donald Tusk zawsze mówił, że trzeba bronić polskiej granicy. My byliśmy przeciwko prowizorce (…) Wie pan (…), ile dzisiaj zajmuje migrantom sforsowanie tej zapory zbudowanej przez PiS? Około 20 sekund - przy użyciu lewarka samochodowego” - mówił, podkreślając, że zapora będzie modernizowana, bo „jest dzisiaj dziurawa jak sito”.

PAP/ as/

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Tąpnięcie na rynku węgla. Mamy transformację energetyczną

Alarm w lasach: 28 mld zł strat, 170 tys. ludzi na bruk!

To już „epidemia”! Zamykają się kolejne hipermarkety

Polskie mięso przegrywa na wszystkich rynkach

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych