Informacje

Fot. Freeimages
Fot. Freeimages

Po odkurzaczach urzędnicy UE chcą zająć się czajnikami i suszarkami

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 31 sierpnia 2014, 17:51

  • Powiększ tekst

Od 1 września w całej UE nie można produkować odkurzaczy, których moc przekracza 1600 W. Urzędnicy w Brukseli nie wykluczają też wprowadzenia kolejnych ograniczeń dla mocy innego sprzętu, m.in. czajników elektrycznych, suszarek do włosów czy kosiarek.

W kolejnych latach mają obowiązywać nowe limity dla odkurzaczy - od września 2017 r. maksymalna moc zostanie obniżona do 900 W. Rozporządzenie UE reguluje też minimalną żywotność urządzenia i poziom maksymalnego hałasu odkurzacza. Krytycy tego rozwiązania wskazują, że by dobrze sprzątnąć mieszkanie odkurzaczem o mniejszej mocy, będzie on musiał być dłużej włączony, a więc zużyje więcej energii. Zwolennicy wskazują, że dzięki temu firmy zaczną produkować bardziej wydajne urządzenia.

Obecnie na polskim rynku jest dużo modeli, których moc przekracza 1600 Watów. Duże sieci handlowe RTV i AGD zaczęły oferować promocje na ten sprzęt. W jednej z nich można kupić większość odkurzaczy o mocy przewyższającej 1600 W z nawet 100-złotowym upustem.

Unia Europejska zapowiada jednak kolejne regulacje dotyczące mocy sprzętu RTV i AGD. Wspominała o tym niedawno rzeczniczka ds. energii Komisji Europejskiej Marlene Holzner. Jak powiedziała, KE nie sporządziła jeszcze listy urządzeń, których mają dotyczyć nowe regulacje.

"Obecnie prowadzimy analizy. Poprzez niezależne badania chcemy odpowiedzieć na pytanie, czy regulacje mają dotyczyć także innych urządzeń. Pod koniec tego roku (...) analizy będą gotowe, a na ich podstawie KE może podjąć decyzję i wybrać urządzenia, których mają dotyczyć nowe regulacje. Potem trafią do Parlamentu Europejskiego i Rady UE, które będą musiały to zaakceptować" - powiedziała niedawno Holzner.

Jak podkreśliła, cel ewentualnych regulacji jest czytelny - oszczędzanie energii.

Analizy dotyczą m.in. sprzętu fitness, suszarek do włosów, kosiarek, akcesoriów do akwarium, wind czy wzmacniaczy.

Jak mówi Justyna Piszczatowska z portalu WysokieNapiecie.pl, wszystko wskazuje na to, że wywołująca tyle kontrowersji decyzja Komisji Europejskiej w sprawie odkurzaczy to dopiero początek szerszego planu, który Bruksela będzie realizowała od jesieni tego roku pod hasłem zwiększania efektywności energetycznej o 30 proc. do 2030 r.

"Na zlecenie KE opracowano już wstępny raport, który analizuje możliwości ograniczania poboru energii przez prawie trzydzieści różnych grup urządzeń - w tym czajniki elektryczne, suszarki do włosów, a nawet kosiarki do trawy, telefony, smartfony czy routery WiFi. Przeglądem objęto też sprzęt używany w siłowniach, klimatyzatory i elektronikę samochodową czy nawilżacze powietrza" - powiedziała PAP.

Na razie nie wiadomo, czy ograniczenia poboru mocy nakładane na sprzęt AGD wywołają wzrost jego cen. To zależy od szczegółowych rozwiązań, które przyjmie KE.

Piszczatowska podkreśla, że UE promuje efektywność energetyczną pralek, lodówek czy zmywarek.

"Nie można powiedzieć, by z tego powodu sprzęt AGD w ostatnich latach w Polsce mocno zdrożał, choć faktycznie na urządzenia o najwyższej klasie energetycznej A trzeba wydać więcej niż na te zużywające więcej prądu i mniej efektywne. Z kolei przykład żarówek, dla których również doczekaliśmy się specjalnych przepisów, pokazał, że przestawienie się na energooszczędne rozwiązania, choć jest skuteczne, to początkowo oznacza dodatkowe koszty" - podkreśliła.

Jak dodała, w polskich gospodarstwach domowych statystycznie 92 proc. energii elektrycznej pochłania ogrzewanie pomieszczeń i wody oraz gotowanie posiłków, a tylko 8 proc. to oświetlenie i mały sprzęt AGD.

"Dlatego niezależnie jak bardzo restrykcyjne będą przepisy dotyczące tej drugiej grupy, czyli m.in. odkurzaczy, suszarek i smartfonów, trudno oczekiwać istotnego wpływu na zużycie energii w kraju" - powiedziała.

Nowe przepisy dotyczące odkurzaczy to nie pierwsze regulacje unijne dotyczące mocy sprzętu. W 2010 r. rozpoczęło się wycofywanie z rynku tradycyjnych wolframowych żarówek 100-watowych. Od 1 września 2011 r. zakaz wprowadzania do sprzedaży objął także popularne żarówki 60-watowe, a 1 września 2012 r. żarówki 40- i 25-watowe. Najmniej wydajne halogeny (klasy C) mają być wycofane w roku 2016.

KE szacowała w 2010 r., że w efekcie przyjętego rozporządzenia dot. oświetlenia, po całkowitej rezygnacji z energochłonnych żarówek ok. 2020 roku UE zaoszczędzi rocznie około 12,5 proc. zużywanej dziś elektryczności. Odpowiada to zużyciu energii elektrycznej 11 mln gospodarstw domowych.

Odejście od tradycyjnych żarówek, podobnie jak od odkurzaczy o większej mocy, to elementy unijnej strategii wzrostu efektywności energetycznej i walki ze zmianami klimatycznymi.

Łukasz Osiński(PAP), on

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych