Skarbówka zamieniła lody w wodę: Naliczyła milionowy podatek i zniszczyła uczciwego człowieka
Jak uczciwego człowieka, przedsiębiorcę, zniszczyć i strącić na samo dno nędzy, mimo, że nie popełnił tak naprawdę żadnego przestępstwa? To proste! I polski urzędnik wie jak to robić.
A przoduje w tym skarbówka. Gromadzisz papiery? Masz najlepszą księgową? Nigdy nie złamałeś żadnego przepisu i myślisz, że możesz spać spokojnie? To bez znaczenia! Jak urzędnik będzie chciał to i tak cię zniszczy! Bo może.
Tak było w przypadku pana Aleksandra Kowalczyka ze Starych Bogaczowic. Niewielki zakład należący do Kowalczyka produkował tam lizaki lodowe. Uczciwie płacił podatki i działał kilkanaście lat. Wtedy do gry weszli urzędnicy. O sprawie informuje Polskie Radio Wrocław.
Kontrolerzy po kilkunastu latach działania firmy, nagle stwierdzili, że produkuję ona nie lody, a napój owocowy. W związku z tym przedsiębiorca będzie musiał zapłacić nawet do miliona złotych zaległego podatku VAT. Dla niego oznacza to zamknięcie biznesu i utratę dorobku życia.
Ile rzekomo zaległego podatku żądają urzędnicy skarbowi? Ponad milion złotych!
Aleksander Kowalczyk Nie ma tych pieniędzy. Radiu Wrocław mówi, że egzekucja, która już się rozpoczęła oznacza faktyczny koniec jego firmy. - Nie zapłacę, bo nie mam tych pieniędzy. Będę zmuszony do zamknięcia firmy i pójścia na zasiłek, więc będę obciążeniem dla budżetu – mówi.
Jak doszło do tego, że dobrze działająca, mała firma teraz upada wskutek decyzji urzędników?
Firma przez kilkanaście lat co miesiąc składała deklaracje podatkowe, które nigdy nie były kwestionowane. Pod kątem VAT-u była kontrolowana w 2008 roku. Wtedy chodziło jednak o zakup samochodu służbowego. Spór pomiędzy przedsiębiorcą a organami skarbowymi dotyczy tego co tak naprawdę jest produkowane w niewielkim zakładzie. Dla obciążeń podatkowych ma to kolosalne znaczenie. Ponieważ dla lodów stawka VAT- u jest preferencyjna: 5 % (wcześniej 7 %), a dla napojów już nie : 23 % (wcześniej 22 %).
Urzędnicy jednak stwierdzili, że lizaki lodowe to tak naprawdę sok. I podatek naliczyli.
Cud? Owszem. Podatniku - nie znasz dnia ani godziny.
prw/ as/