Ceny ropy spadną czy pójdą w górę - nie wiadomo
„Ceny ropy to dzisiaj bardzo skomplikowane zjawisko. To nie jest prosta gra popytu i podaży. To jest rynek globalny” mówi ekspert rynku ropy i paliw Andrzej Szczęśniak. Obecnie, po ogromnym spadku ze 110-115 dolarów do 50 a nawet poniżej, ceny ropy się ustabilizowały, ceny ropy BRENT między 50 a 60 dolarów, a ceny ropy amerykańskiej WTI między 40 a 50 dolarów.
Rynek ropy jest w tej chwili wolny od takich presji jak, na przykład, decyzja OPEC z listopada ubiegłego roku - działają inne, istotne, ale nie wnoszące tak wielkich zmian, czynniki. W ostatnich tygodniach szefowa amerykańskiego FED-u ogłosiła, że nie będzie podwyższała kosztów pieniądza, w związku z tym, wszyscy inwestorzy się ucieszyli i ceny ropy skoczyły o: 3, 4 a nawet w pewnym momencie 5%. Koszt pieniądza i jego ilość na rynku powoduje zmiany cen ropy. Czynnikiem który jest dziś równie istotny, jest sytuacja geopolityczna. „Mamy wojnę w Jemenie i wybuch tej wojny w którą zaangażowana jest Arabia Saudyjska – największy na świecie producent i bardzo poważny eksporter ropy, spowodował nagły, pikowy skok cen ropy. Jednak po kilku – kilkunastu godzinach te ceny się uspokoiły i spadły do poziomu 55 dolarów w ropie BRENT” – zaznacza Szczęśniak.
Ilość pieniądza i jego koszt oraz sytuacja i napięcia geopolityczne w regionie produkcji ropy naftowej, są najważniejszymi bodżcami, które zmieniają cenę ropy. W najbliższym czasie najważniejszym czynnikiem będzie decyzja dotycząca sankcji wobec Iranu, czy będą natychmiast zdjęte, czy stopniowo usuwane. „Jeżeli będą usuwane stopniowo - rynek prawdopodobnie tego nie odczuje, a Arabia Saudyjska to zniweluje przykręcając trochę zawory swojej ropy i sytuacja na rynku będzie zbilansowana” – przewiduje ekspert.
W Polsce, w ostatnim miesiącu ceny paliw pomimo, że ropa jest tania – rosną. Wzrosły z poziomu poniżej 4,5 zł do około 4,6 a nawet wyżej. Nie ma na to wpływu cena ropy, ponieważ jest ona stabilna, a nawet potaniała, nie jest też przyczyną kurs złotego do dolara. „Jeżeli popatrzymy na koszt ropy w litrze paliwa w ostatnim miesiącu, to on zmalał. Niewiele – o kilka groszy, ale wynosi około 1,30 zł. Na cenę wpłynął kolejny czynnik czyli marże rafineryjne” - wyjaśnia Szczęśniak. Rokrocznie w marcu, czasami nawet w lutym marże rafineryjne gwałtownie rosną. Na okres letni potrzeba większych ilości benzyny. Żeby ją wyprodukować potrzeba kilku miesięcy. „Mamy lato w branży – po prostu zbieramy benzynę na sezon wakacyjny i dlatego ceny paliw podskoczyły o te 20 groszy i moim zdaniem, w najbliższym czasie będą prawdopodobnie rosnąć wraz ze zbliżaniem się lata”. Stacje paliw tej marży jeszcze nie doliczyły. „W ostatnim tygodniu marca, marża na sprzedaży benzyn była praktycznie zerowa – stacja kupowała od rafinerii paliwo po tej samej cenie po której sprzedawała. To jest sytuacja chwilowa, nie może dłużej trwać i wydaje mi się, że ceny paliw będą jeszcze rosły w ciągu najbliższych dwóch tygodni” – prognozuje Andrzej Szczęśniak.
eNewseroom/ as/