PO tropi niezdrowe jedzenie. W kreskówkach dla dzieci
Jakie są prawdziwe problemy Polaków? Emerytury? Braki w domowym budżecie spowodowane wysokimi podatkami? A może służba zdrowia? PO wie najlepiej - to niezdrowe przekąski w bajkach dla dzieci - to niestety nie żart.
Małgorzata Niemczyk ustala, jak często w bajkach pojawiają się niezdrowe przekąski. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji potwierdziła jej obawy znajdując przykłady w serialach "Goofy i przyjaciele" i "Pingwiny z Madagaskaru".
Co odkryła dzielna posłanka PO?
Jak przekonuje łódzka posłanka, jest wiele scen, w których bohaterowie podjadają np. chipsy i paluszki oraz popijają je gazowanymi i słodkimi napojami. Jej zdaniem, ma to wpływ na wybory żywieniowe młodych telewidzów. - Dzieci czerpią wzorce z ulubionych bajek i filmów mogą wyrabiać sobie złe nawyki, co sprzyja między innymi otyłości - tłumaczy.
Jej niepokój wzbudza też rozmiar dań w kreskówkach.
- Moje trzyletnie dziecko mówiąc o jedzeniu przejęło z telewizji nawyk mówienia, że chce dużą porcję, np. "duuuże lody". Proszę pooglądać kreskówki: szybko można dojść do wniosku, że dania jedzone przez bohaterów są nieproporcjonalnie wielkie - mówi posłanka.
Jakie to szczęście, że o dobro Polaków dbają tak oddani sprawie ludzie. (Fikcyjna) otyłość nie przejdzie!
MMŁódź/ as/