Korwin-Mikke: Europa to gnijące drzewo, do którego ciągną pasożyty
Sytuacja migracyjna w Europie jest oczywistym skutkiem wieloletniej lewicowej polityki – uważa europoseł Janusz Korwin-Mikke. Porównał Europę do gnijącego drzewa, uchodźców określił mianem ściągających do owego drzewa pasożytów. Korwin-Mikke wystąpił podczas sobotniej konwencji partii KORWiN w Katowicach.
Janusz Korwin-Mikke przekonywał, że obecna sytuacja jest rezultatem wieloletniej polityki lewicowej i przyjęcia złych zasad.
"Przecież to nie pasożyty są winne, że drzewo gnije. Dopiero jak drzewo gnije, pojawiają się na nim pasożyty. W tej chwili ono jest spróchniałe" - powiedział poseł do Parlamentu Europejskiego.
Jego zdaniem ustrój panujący w UE już się załamuje, a Wspólnota staje się bankrutem.
Korwin-Mikke przekonywał, że Europa jeszcze niedawno rządziła całym światem, dziś jest "żywym trupem", a jej bogactwo zostało zmarnowane. "Myśmy to mówili od lat i ludzie dopiero teraz zaczynają nam wierzyć" - powiedział polityk. Ocenił, że sama zmiana rządów nic nie da, należy zmienić ustrój.
Korwin-Mikke uważa, że w Europa - świadoma zagrożeń - powoli się "budzi". Chwalił premiera Węgier Viktora Orbana, że - jak mówił - sprzeciwia się on Unii Europejskiej i postawę Słowacji, która nie zgadza się na decyzję Wspólnoty w sprawie uchodźców. Zaapelował o odebranie władzy obecnie rządzącym w Polsce i Europie.
"Musimy starać się ozdrowić nasz kraj i całą Europę. Czerwone pijawki obsiadły zdrowe, żywe ciało Europy i doprowadziły do tego, że ono obumiera i teraz pasożyty się do niego wdzierają" - powiedział.
O imigrantach mówił, że to ludzi zachłanni, zaborczy, młodzi, energiczni, którzy – jeśli im się pozwoli – "zjedzą" Europejczyków.
"Żeby tych opanować, trzeba najpierw tamtych odsunąć od władzy, bo oni są groźniejsi" - powiedział europoseł.
"Po tych ludziach zostanie zbankrutowana Europa, zadłużona, zalana ludźmi, którzy przyszli tutaj po to, żeby dostawać zasiłki" - ocenił Korwin-Mikke
Wyraził przekonanie, że osoby podzielające jego poglądy powinny dojść do władzy jak najszybciej.
PAP, sek