Ministerstwo Cyfryzacji: nie było „wycieku” danych 1,4 mln Polaków z bazy PESEL, tylko...
Dostęp do bazy PESEL mają tylko uprawnione podmioty - zapewnia Ministerstwo Cyfryzacji. Według resortu nie było "wycieku" danych ani włamania hakerskiego, ale należy wyjaśnić, co było powodem dużej liczby zapytań ze strony kancelarii komorniczych. Jak podano, chodzi o dane ok. 1,4 mln obywateli.
ABW na zlecenie prokuratury prowadzi śledztwo w sprawie nieuprawnionego wykorzystania danych z systemu PESEL przez pięć kancelarii komorniczych.
»»» Więcej o tym, co się dzieje wokół systemu PESEL czytaj tutaj:
Wielki wyciek danych z PESEL: bomba z opóźnionym zapłonem?
Ważne: można bezpłatnie sprawdzić, kto pyta o PESEL
Nie mamy do czynienia z wyciekiem danych, ponieważ nie było żadnego ich niedopilnowanego wypływu albo jakiegoś cyberataku - tłumaczyła w poniedziałek wieczorem w programie TVN 24 "Fakty po Faktach" minister cyfryzacji Anna Streżyńska. Jak dodała, dane zostały pobrane przez jednostki uprawnione, czyli przez komorników, którzy mają ustawowe upoważnienie pobierania danych na potrzeby prowadzonych przez siebie postępowań.
Podejrzenia specjalistów wzbudziła nie tylko znaczna liczba tych zapytań, ale również fakt, że były one wysyłane w nocy. Po analizie aktywności kancelarii okazało się, że pięć z nich pobiera znaczne liczby danych. O sprawie zostały poinformowane organy ścigania. Na tej podstawie prokuratura wspólnie z ABW podjęła czynności w kilku kancelariach komorniczych. "Chodzi o to, by wyjaśnić, co było powodem tak dużej liczby zapytań" - zaznaczono.
Ministerstwo podkreśla, że dostęp do bazy PESEL mają tylko ściśle określone, uprawnione do tego podmioty. Kancelarie komornicze są na tej liście. Ich łączenia z bazą odbywają się wyłącznie poprzez wydzielone, odseparowane od sieci internet łącza. "Nie należy mówić o +wycieku+ danych. Na tym etapie śledztwa prokuratura nie stwierdziła wycieku danych do osób nieuprawnionych. Nie mamy też do czynienia z tzw. włamaniem hakerskim, czyli z pokonaniem mechanizmów bezpieczeństwa. System jest monitorowany na bieżąco. Ministerstwo Cyfryzacji i podległy mu Centralny Ośrodek Informatyki robią to w ramach normalnych procedur" - czytamy w komunikacie.
Zaznaczono w nim, że wiadomo dokładnie skąd pochodziły zapytania i kogo konkretnie dotyczyły oraz, że Ministerstwo Cyfryzacji współpracuje z organami ścigania i Generalnym Inspektorem Ochrony Danych Osobowych. "Wszelkie pytania w tej sprawie należy na tym etapie kierować do prokuratury, koordynującej śledztwo, oraz ABW, której z uwagi na wagę sprawy powierzono prowadzenie śledztwa" - dodano.
Resort cyfryzacji przypomina jednocześnie, że każdy może bezpłatnie sprawdzić, jakie dane na jego temat znajdują się w bazie PESEL oraz czy zwracały się o nie konkretne instytucje. Taką informację można uzyskać składając do Ministerstwa Cyfryzacji elektroniczny wniosek podpisany profilem zaufanym lub przesyłając wypełniony i podpisany wniosek na adres: Ministerstwo Cyfryzacji, Departament Ewidencji Państwowych, ul. Królewska 27, 00-060 Warszawa, z dopiskiem SRP.
"Jeśli informacje uzyskane z bazy PESEL potwierdzą, że o Twoje dane wnioskował komornik, który nie prowadził wobec Ciebie żadnego postępowania, wówczas możesz zgłosić ten fakt do prokuratury, z prośbą o nadanie statusu pokrzywdzonego w toczącym się śledztwie" - napisano w komunikacie.
Podano w nim także specjalny numer telefonu (22) 245 59 05, pod który można dzwonić w godz. 8-16.
PAP, sek