Już niedługo małe firmy mogą odczuć spowolnienie
Jesień przynosi sporo niepokojących dla przedsiębiorców sygnałów. Wahania kursów walut i niepewność na światowych rynkach po niespodziewanym efekcie wyborów w USA to globalne czynniki ryzyka. Są też lokalne - większa niż w 2015 roku liczba firm, które upadły w ciągu pierwszych dziesięciu miesięcy tego roku jest jednym z nich. W październiku w MSiG (Monitor Sądowy i Gospodarczy) opublikowano informacje o upadłości 66 polskich przedsiębiorstw wobec 55 w październiku ub.r. Od początku roku opublikowano 655 upadłości wobec 629 w tym samym okresie ub. roku (wzrost o 4%).
Na spowolnienie mogą też wskazywać dane PKB. W III kwartale br. wzrósł realnie o 2,5 proc., w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Eksperci spodziewali się większego wzrostu. W II kwartale 2016 GUS odnotował wzrost o 3,1 proc. Nie jest na razie jasne czy gorsze dane to jednorazowy „wypadek przy pracy” czy może początek długotrwałej tendencji.
Spadek zamówień zagrożeniem dla MŚP
Z danymi GUS i Monitora korespondują wyniki badania Barometru EFL, który weryfikuje skłonność firm z sektora MŚP do rozwoju, zwiększania produkcji i sprzedaży. Przedsiębiorcy zdecydowanie mniej optymistycznie niż kwartał temu podchodzą do prognoz dot. Sprzedaży, obawiając się spadku zamówień. Jeszcze w sierpniu aż 22,3% przedsiębiorców mniej spodziewało się wzrostu zamówień. Znaczące są też mało optymistyczne oceny dotyczące płynności finansowej w porównaniu nie tylko do ubiegłego kwartału, ale do wszystkich wartości subindeksu od początku realizacji pomiaru. Porównując wartość „Barometru EFL” z trzech pierwszych kwartałów 2016 w ujęciu rok do roku, widać, że jest on o 1-3 pkt proc. niższy niż w roku 2015. Trudno powiedzieć czy pogorszenie nastroju będzie trwałe, choć nagromadzenie niepokojących przesłanek jest dość duże.
W tych trudnych warunkach szczególne znaczenie może mieć zapewnienie firmom elastycznego, zewnętrznego finansowania, np. w postaci faktoringu. I tu dane są optymistyczne. W tym roku nastąpił dalszy, dynamiczny wzrost branży faktoringowej. W pierwszym półroczu 2016, wg danych Polskiego Związku Faktorów, jego członkowie odnotowali obroty o 21,1 proc. większe w porównaniu do ubiegłego roku, a obroty branży to już 8% PKB. Z jednej strony oznacza to, że przedsiębiorcy mogą szybciej odzyskiwać należne za ich prace i towary środki, bo prężniej działają firmy faktoringowe . Z drugiej zaś może świadczyć o zapobiegliwości i dojrzałości polskich przedsiębiorców, którzy wobec niekorzystnych sygnałów z rynku i przewidywanych problemów z terminowością regulowania zobowiązań przez ich partnerów biznesowych szukają zapewnienia sobie płynności – mówi Piotr Gąsiorowski - Prezes Zarządu eFaktor S. A.
W MŚP szukają sposobów zabezpieczenia płynności
Wobec oczekiwanego spadku nowych zamówień, terminowość regulowania należności za już zrealizowaną i oddaną produkcję czy usługi nabiera dodatkowego znaczenia. Niestety z tym też nie jest najlepiej. Jak informuje BIG Infomonitor przez ostatnie 14 miesięcy wartość nieuregulowanych zaległości wzrosła ponad dwukrotnie. Od końca sierpnia 2015 r. do końca października 2016 r., liczba niesolidnych dłużników wzrosła z 1,25 mln do 1,74 mln osób. Jeszcze bardziej poszła w górę wartość nieuregulowanych zaległości – z 11,18 mld zł do 23,64 mld zł.
Wg tych danych średnie przeterminowane zadłużenie to już ponad 13 tysięcy zł. Dlatego coraz więcej firm nie czeka na przeterminowanie zobowiązań swoich partnerów biznesowych, zgłaszając je do firm faktoringowych tuż po wystawieniu faktury. Pozwala to wcześniej otrzymać większość należnych środków i jest w pewnym sensie „ucieczką do przodu”. Przodują w tym przede wszystkim firmy budowlane, transportowe, ale także handlowe. Na pewno sprzyja temu coraz lepsze dostosowanie usług firm faktoringowych do potrzeb MŚP – ocenia Piotr Gąsiorowski z eFaktor S. A.
Bez „planu B”, wobec przedłużającej się zwłoki w płatnościach i przy spadku ilości nowych zamówień wiele firm może w najbliższym czasie odczuwać poważne kłopoty.