Pomóc małej Laurce
Laura jest 15-miesięcznym dzieckiem, śliczną małą dziewczynką. Jednak mało przybiera na wadze, nie potrafi siedzieć, raczkować ani pokazać, że chce zabawkę. Urodziła się 2,5 miesiąca przed terminem i jej organizm nie zdołał dogonić rówieśników w rozwoju. Ważna jest więc rehabilitacja, a to duży koszt. Tata Maciej, mama Agnieszka Wojtaszczykowie i jej kierowniczka z placówki Kasy Stefczyka w Łodzi walczą o normalne życie dla Laurki.
U małej Laury stwierdzono nieprawidłowości genetyczne, wciąż jest diagnozowana pod kątem nie ustalonego jeszcze zespołu chorobowego. Możliwe, że lekarze opiszą jej przypadek na forach medycznych – jeśli znajdzie się na świecie choć jedno dziecko, które ma takie same objawy jak Laurka, to być może zostanie odkryte rozwiązanie. Na razie Laurka jest rehabilitowana, jednak świadczenia gwarantowane przez NFZ to stanowczo za mało. W lutym dziewczynka pierwszy raz była na turnusie rehabilitacyjnym w Instytucie „Dzielny Miś”. To prywatna placówka, w której pracują najlepsi polscy fizjoterapeuci. Po zaledwie dwóch dniach widać było ogromną różnicę. Laurka próbowała podnosić się w nosidełku, na łokciach i siadać.
Rehabilitujemy ją od czwartego miesiąca życia. Oczywiście są efekty, ale w „Dzielnym Misiu” rezultaty są rewelacyjne – mówi Agnieszka Wojtaszczyk, mama Laurki. – Dziecko 4 godziny dziennie spędza z rożnymi specjalistami. Przykładowo: dwie godziny czystej rehabilitacji, żeby Laurka podpierała się, stała na nóżkach, zaczęła raczkować oraz przekręcać się na brzuszek. Są też zajęcia z psychologiem dziecięcym. Terapia funkcjonalna – ćwiczenie prawidłowej postawy, a także integracja sensoryczna, która daje Laurce bodźce, pobudzające do działania. Powiedziano, że powinna być pionizowana czyli ustawiana tak, aby stanąć na nóżkach już od ósmego miesiąca życia, ale takich zaleceń nie było w ramach leczenia z NFZ. Jeśli Laurka będzie miała zapewnioną właściwą rehabilitację, to jest możliwe, że dogoni zdrowe dzieci i będzie mogła się rozwijać. Nie mając zapewnionej dostatecznej rehabilitacji, będzie niepełnosprawnym dzieckiem – wyjaśnia mama Laury.
Problem jest więc w tym, że refinansowanie z NFZ nie obejmuje np. zalecanego kombinezonu poprawiającego napięcie mięśniowe, który kosztuje 2 tys. zł. Poza tym Laurka powinna pić medyczne mleko, najbardziej kaloryczne i odżywcze. Niestety 24 porcje kosztują 179 zł, a to wystarcza na 1,5 tygodnia, ono także nie jest refundowane.
Rodzice robią więc wszystko, by móc zebrać środki na rehabilitację córeczki. Mama Laurki od siedmiu lat pracuje w łódzkiej placówce Kasy Stefczyka, gdzie koleżanki bardzo ją wspierają i pomagają szukać pomocy. – Chcemy spróbować wszystkiego, co zaleci lekarz rehabilitant, ale pieniądze ograniczają nasze możliwości. Bardzo bym chciała, żeby moja córeczka kiedyś sama do mnie przybiegła i powiedziała „mama”… – wyznaje Agnieszka Wojtaszczyk.
Każdy, kto zechce pomóc Laurce w jej drodze do normalnego życia, może przekazać przy okazji rocznego rozliczenia PIT-u 1% podatku na jej rehabilitację. Wystarczy w rubryce „cel szczegółowy” wpisać: #67 Laura Szałek i podać KRS0000161880. Pieniądze trafią do Laury przez subkonto Fundacji Kolorowy Świat. Historię Laury można śledzić na Facebooku, profil: „1% dla Laury”.