Błaszczak: Polskę zalaliby islamscy imigranci gdyby nie PiS
Gdyby nie zmiana władzy w 2015 roku i wygrana wyborów przez PiS to dziś mielibyśmy tysiące imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej - ocenił w piątek szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Według niego pomoc uchodźcom „na miejscu” przynosi lepsze efekty i jest bardziej skuteczna.
„Gdyby nie zmiana władzy w 2015 roku, gdyby nie wygrana wyborów przez PiS to dziś mielibyśmy tysiące emigrantów z Bliskiego Wschodu i z Afryki Północnej zwanych uchodźcami. Oczywiście bezpodstawnie, bo ten milion ludzi, którzy napłynęli do Niemiec, to byli uchodźcy, czy emigranci? To oczywiście byli emigranci, ale mówiono o nich jako o uchodźcach” - powiedział Błaszczak w radiowej Jedynce, pytany o uchodźców.
Minister Błaszczak ocenił, że gdyby Polska zgodziła się przyjmować uchodźców, to tworzyłyby się w Polsce getta, które „są naturalnym zapleczem terrorystycznym dla muzułmańskich terrorystów.” Tak jak to dzieje się na Zachodzie Europy. „Przecież we Francji wciąż jest stan wyjątkowy wprowadzony po zamachu terrorystycznym” - podkreślił szef MSWiA.
W jego ocenie rząd PiS pokazał, że trzeba pomagać uchodźcom, ale „na miejscu”. „Ja na posiedzeniach Rady Unii Europejskiej ministrów spraw wewnętrznych jestem bardzo często i zawsze przekonuję, że pomoc na miejscu jest bardziej efektywna, jest bardziej skuteczna” - zaznaczył Błaszczak.
„Ja jestem odpowiedzialny za bezpieczeństwo w Polsce i nie narażę bezpieczeństwa Polski i Polaków w imię ideologii multikulturalizmu, której wierni są politycy PO i znaczna część polityków Zachodniej Europy” - mówił szef MSWiA.
PAP/ as/