Informacje

HMS St Albans eskortował w poniedziałek rosyjską fregatę  'Admirał Gorszkow', chroniąc brytyjskie wody wewnętrzne / autor: fot. PAP/EPA/ Royal Navy  CROWN COPYRIGHT
HMS St Albans eskortował w poniedziałek rosyjską fregatę 'Admirał Gorszkow', chroniąc brytyjskie wody wewnętrzne / autor: fot. PAP/EPA/ Royal Navy CROWN COPYRIGHT

Czy to już „zimna wojna – bis”?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 26 grudnia 2017, 10:35

    Aktualizacja: 26 grudnia 2017, 17:56

  • Powiększ tekst

Okręt Jej Królewskiej Mości (HMS) St Albans eskortował w poniedziałek wielozadaniową rosyjską fregatę nowej generacji „Admirał Gorszkow”, która w okresie świąt przybliżyła się do wód terytorialnych Wielkiej Brytanii - podał brytyjski minister obrony Gavin Williamson.

Nie zawahamy się, gdy będzie chodzić o obronę naszych wód czy pokazanie, że nie ma tolerancji dla jakiejkolwiek formy agresji” - podkreślił w oświadczeniu opublikowanym po incydencie Gavin Williamson.

autor: fot. PAP/EPA/ Royal Navy CROWN COPYRIGHT
autor: fot. PAP/EPA/ Royal Navy CROWN COPYRIGHT

Okręt St Albans obserwował kurs rosyjskiej fregaty przez całe święta od Wigilii. Do bazy w Portsmouth zawinie on dopiero we wtorek po zakończeniu zadań - zaznaczono w komunikacie resortu obrony.

W ocenie ministerstwa aktywność rosyjskiej marynarki wojennej nasiliła się w okresie świątecznym.

autor: fot. PAP/EPA/ Royal Navy CROWN COPYRIGHT
autor: fot. PAP/EPA/ Royal Navy CROWN COPYRIGHT

Przed Wigilią inna jednostka - rosyjski okręt wywiadowczy - wpłynęła na Morze Północne i przemierzyła kanał La Manche. Była eskortowana przez brytyjską fregatę HSM Tyne.

Brytyjskie śmigłowce zostały wysłane w tym samym czasie do nadzorowania dwóch innych rosyjskich okrętów, jakie operowały w pobliżu.

Stosunki brytyjsko-rosyjskie, chłodne od czasu zabójstwa w 2006 r. oficera rosyjskiego wywiadu Aleksandra Litwinienki w 2006 r., który uzyskał azyl w Wielkiej Brytanii, weszły ostatnio w kolejną fazę napięć.

Po oświadczeniu brytyjskiego ministra spraw zagranicznych Borisa Johnsona, który podczas niedawnej wizyty w Moskwie - pierwszej od 2012 r. - wyraził opinię, że ”dowody na ingerowanie w wybory prezydenckie w USA i w referendum brytyjskie dot. wyjścia z Unii Europejskiej istnieją w nadmiarze„, rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych zmuszone było do ostrej reakcji.

Uważam za bardzo ważne, by przyznać się do rosyjskich prób ingerowania w nasze referendum. Jakiekolwiek by nie były, okazały się nieskuteczne” - powiedział Boris Johnson. „Mam nadzieję, że ta karta może zostać przewrócona i możemy iść dalej naprzód” - dodał.

Reagując na słowa Johnsona, szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow oświadczył, że dopóki nie zostaną przedstawione „konkretne fakty”, dopóty Rosja nie będzie z nikim „w jasny sposób omawiać tego tematu”. Zarzuty pod adresem Rosji określił jako „gołosłowne”.

Aktywnością rosyjskich okrętów podwodnych na Atlantyku jest również zaniepokojone NATO. W artykule opublikowanym w sobotę na łamach dziennika „Washington Post” wskazano, że szczególny niepokój budzi „narastająca aktywność rosyjskich okrętów podwodnych w pobliżu podmorskich kabli telekomunikacyjnych na północnym Atlantyku„.

W połowie grudnia szef sztabu obrony Wielkiej Brytanii Stuart Peach ostrzegł, że celem ataków ze strony Rosji mogą stać się podmorskie kable telekomunikacyjne oraz że Wielka Brytania i jej sojusznicy z NATO muszą ich bronić przed potencjalnie katastrofalnym w skutkach atakiem rosyjskiej marynarki wojennej. Podatność linii podmorskich na ataki stanowi „nowe ryzyko dla naszego stylu życia” - podkreślił Peach.

Kable podmorskie łączą państwa oraz kontynenty - przesyłane jest przez nie 95 proc. komunikacji na całym świecie i dzięki nim przeprowadza się codziennie transakcje na sumę ponad 10 bilionów dol.

(PAP) sek

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych