Informacje

Ubezpieczyciele (prawie) nigdy nie mają racji

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 8 lutego 2018, 17:00

  • Powiększ tekst

Ponad 90 proc. sporów sądowych z ubezpieczycielami zakończyło się uwzględnieniem roszczeń klientów w całości lub w części - wynika z analizy Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości

Warto podkreślić, że analiza potwierdza nieprawidłowości w likwidacji szkód komunikacyjnych opisane w Raporcie Rzecznika Finansowego i konieczność wprowadzenia do procesu likwidacji szkód instytucji niezależnego rzeczoznawcy - informuje Instytut.

Jak podkreśla Aleksander Daszewski radca prawny z Biura Rzecznika Finansowego, konieczne są zmiany systemowe.

Ubezpieczyciele przegrywają w sądach

Po pierwsze, na postępowanie sądowe decydują się głównie osoby, które stać na wsparcie profesjonalnego pełnomocnika. Występowali oni w 93 proc. spraw, z czego w ponad połowie przypadków pełnomocnik został ustanowiony już na etapie przedsądowym.

Po drugie, w ponad 90 proc. spraw w których pozwanym był ubezpieczyciel zakończyło się uwzględnieniem roszczeń klientów w całości (32,5 proc.) lub w części (60,2 proc.). W sprawach w których powództwo zaspokojono w części uwzględniono prawie 75 ;proc. wartości roszczeń. Mediana wyniosła 88,5 proc. To oznacza, że sądy uznawały za uzasadnione większą część roszczeń klientów.

Dane zaprezentowane przez IWS są zbieżne z naszą analizą zakończonych w latach 2014-2015 sporów sądowych w których Rzecznik Finansowy wydał istoty pogląd. Aż 84 proc. sporów sądowych dotyczących AC i OC komunikacyjnego, zakończyło się pozytywnie dla klientów. To potwierdza powyższy wniosek o skuteczności dochodzenia swoich praw w sądzie - podkreśla Aleksander Daszewski.

Po trzecie, w około 80 proc. spraw konieczne było zaangażowanie co najmniej jednego biegłego, a przeciętne wynagrodzenie wyniosło prawie 1300 zł. Z analizy IWS wynika, że najczęściej są to technicy samochodowi. Ich zadaniem jest obiektywna ocena rozmiarów szkody.

Biedny nie powalczy z ubezpieczycielem

Z tych obserwacji wynika smutny wniosek, że jeśli tylko klient ma pieniądze na profesjonalnego pełnomocnika to ma bardzo duże szanse na wywalczenie rzetelnego pokrycia kosztów naprawy. Warto przypomnieć, że w latach 2015-2017 sądy zajmowały się około 180 tys. sporów dotyczących likwidacji szkód z OC komunikacyjnego. Niestety ta liczba rośnie z roku na rok! Pytanie więc, ile osób otrzymuje zaniżone odszkodowanie, ale nie ma siły i pieniędzy na walkę w sądzie - mówi Aleksander Daszewski.

Jego zdaniem ogłoszenie Raportu IWS, to znakomita okazja, żeby wrócić do dyskusji nad wprowadzeniem do procesu likwidacji szkody niezależnego rzeczoznawcy. Raport pokazuje, że sądy również posiłkują się ich usługami i na tej podstawie w większości przypadków, orzekają istotnie wyższe wypłaty niż te przyznane przez ubezpieczyciela.

Niezależny rzeczoznawca to mniej sporów w sądzie

Jak wyjaśnia Aleksander Daszewski, potrzebne jest stworzenie instytucji niezależnego rzeczoznawcy, który mógłby być zaangażowany w spór dopiero po przeprowadzeniu przez klienta postępowania reklamacyjnego w zakładzie ubezpieczeń (podobnie jak to ma miejsce w przypadku wniosku o interwencję Rzecznika Finansowego).

Jeśli klient będzie miał zastrzeżenia do wyceny, która zostanie podtrzymana w postępowaniu reklamacyjnym, będzie mógł zlecić jej weryfikację przez niezależnego rzeczoznawcę. Zakład ubezpieczeń, będzie mógł podważyć taką opinię, ale tylko przez powołanie drugiego niezależnego rzeczoznawcy, który wskaże istotny błąd w wycenie przygotowanej dla klienta - wyjaśnia radca prawny

Jeśli ten nie potwierdzi zaistnienia istotnego błędu, to zakład ubezpieczeń będzie musiał zapłacić kwotę wyliczoną przez rzeczoznawcę zaangażowanego przez klienta i zwrócić wydatki za tą opinię.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych