Kosztowna grypa
Ta choroba nie odpuszcza. Niebezpieczna dla zdrowia i kieszeni chorych, zaatakowała tysiące Europejczyków. W samym tylko marcu br. zmarło na nią dwudziestu dwóch Polaków.
W lutym br. odnotowano ponad milion zachorowań i podejrzeń zachorowania na grypę w Polsce. Są to oficjalne dane, podane przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego. Jednak wirus wciąż atakuje - od 1 do 22 marca 2018 r. zachorowało 720 tys. mieszkańców kraju nad Wisłą. Dwadzieścia dwie osoby zmarły w tym czasie na skutek rozmaitych powikłań. Najczęściej wirus uszkadza płuca lub serce. Czasem do tego stopnia, że przestają funkcjonować.
Ani zapobieganie grypie, ani jej leczenie, tanie nie były i nie są. Zaszczepienie się, obejmujące wizytę lekarską to koszt ok.50 złotych. Na dodatek, nie zawsze szczepionka jest skuteczna, co dostarcza „paliwa” ruchowi tzw. antyszczepionkowców. Jeśli już zachorujemy, powinniśmy pozostać w domu od 1 do 2 tygodni. Oznacza to niestety dłuższą przerwę w pracy. Na same lekarstwa w tym czasie chory wyda ok. 100 zł, a w przypadku cięższego przebiegu choroby - nawet 300 złotych. Absencja w firmie oznacza też niższy zarobek. Jeśli konieczne jest skorzystanie ze zwolnienia lekarskiego, to otrzyma się 80 proc. wynagrodzenia. Gdy grypa szczególnie mocno zaatakuje, da powikłania i skończy się to niechybnie pobytem w szpitalu. Pracownik może liczyć wtedy na jedynie 70 proc. pensji, nazywanej „zasiłkiem chorobowym”.
Także państwo i sami przedsiębiorcy ponoszą wysokie koszty corocznego ataku grypy. Absencja pracowników to znaczące obciążenie dla firm. Niestety, nie tylko konieczność zastąpienia chorej załogi, ale też obecność chorego w miejscu pracy i roznoszenie przez niego zarazków, obciążają kasę przedsiębiorstw. Według firmy EY, pracodawcy tracą w ten sposób nawet 280 mln zł rocznie.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych też musi liczyć się ze wzmożonymi wydatkami. ZUS, tylko 2016 r., wypłacił aż 16,2 mld złotych świadczeń. Łącznie na zwolnieniach lekarskich pracujący spędzili 276,3 milionów dni. Według szacunków firmy EY, koszty samej grypy dla gospodarki wynoszą nawet 4 mld zł rocznie.
Warto więc może, by państwo pomyślało o 100 proc. refundacji szczepionek, kosztujących dziś ok. 20-40 złotych? To, w skali roku może się bardzo opłacić. Wszystkim. Także „antyszczepionkowcom.