Inflacja straszy Polaków
Po dwóch miesiącach niewielkich spadków oczekiwań inflacyjnych, listopad przyniósł ich ponowny i znaczący wzrost. Zjawisko to dotyczyło zarówno konsumentów, jak i przedstawicieli przedsiębiorstw produkcyjnych - poinformowało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC).
Zgodnie z raportem BIEC przewaga odsetka respondentów spodziewających się, że ceny w najbliższych miesiącach będą rosły szybciej lub co najmniej tak samo szybko jak dotychczas nad odsetkiem konsumentów spodziewających się stabilizacji cen lub ich spadku wzrosła w listopadzie do blisko 62 p. proc. wobec 58 p. proc. przed miesiącem.
Niepewność wśród konsumentów
„Jednocześnie znacząco przybyło respondentów wybierających odpowiedź +nie wiem+ w pytaniu o zmiany cen w najbliższych miesiącach. Świadczy to o nasileniu niepewności wśród konsumentów w ocenie procesów inflacyjnych” - podało BIEC.
Jak informuje BIEC, Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2024 r. wzrósł o 0,3 pkt. w stosunku do notowań sprzed miesiąca.
Biznes znów planuje podwyżki cen
BIEC zwraca uwagę, oczekiwania inflacyjne przedsiębiorstw produkcyjnych ulegały stopniowej redukcji. W ślad za tym podążały coraz niższe wartości wskaźnika PPI (tzw. inflacja producentów). Niestety, listopadowe badania wskazują na odwrócenie dotychczasowych tendencji, co wyraża się wzrostem odsetka przedsiębiorstw planujących w najbliższym czasie podwyżki cen. Na wzrost cen wskazują najczęściej producenci trwałych i nietrwałych dóbr konsumpcyjnych, a wśród nich producenci żywności oraz pozostałych dóbr trwałego użytku.
„Już przed miesiącem w tych sekcjach przemysłu obserwowano wyższą niż w pozostałych branżach skłonność do podnoszenia cen, w listopadzie uległa ona wzmocnieniu. Skłonność do podwyżek tych grup towarów zdecydowanie podyktowana jest czynnikami lokalnymi, nie zaś trendami światowymi” - dodano.
Jak informuje BIEC, większość cen podstawowych surowców na światowych rynkach zachowuje się w ostatnim czasie stabilnie, za wyjątkiem takich surowców jak kakao czy kawa. Po krótkookresowym wzroście indeksu cen surowców publikowanego przez IMF, w listopadzie nastąpiła jego stabilizacja. Większość cen surowców energetycznych (za wyjątkiem cen gazu) nieznacznie spadła. Podobną stabilność wykazuje większość cen surowców żywnościowych. Rynek europejski przeżywał znaczący wzrost cen masła, głównie za sprawą zmiany struktury przetwarzania mleka, co kompletnie nie miało związku z cenami na naszym lokalnym rynku.
Dodano, że w przypadku trwałych dóbr konsumpcyjnych również nie widać wzrostu cen w najbliższym otoczeniu, do czego przyczynia się przede wszystkim spowolnienie większości gospodarek europejskich.
Według BIEC wzmożona chęć podnoszenia cen najprawdopodobniej wynika z kalkulacji producentów, którzy już teraz myślą o skutkach wzrostu płacy minimalnej od 1 stycznia 2025 i ponownej podwyższonej presji płacowej u pozostałych pracowników, przy utrzymującym się relatywnie wysokim popycie na wytwarzane przez nich produkty.
PAP, sek
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Mercosur-euforia w niemieckim przemyśle
Tąpnięcie na rynku ropy. „Idzie nadpodaż surowca”
Rząd zatapia rynek srebra. Zyskają Niemcy
»»Ukraina eksportuje zboże na potęgę - oglądaj na antenie telewizji wPolsce24