Emilewicz: Polska nie straci na amerykańskich cłach
Polska nie straci na wprowadzeniu przez USA ceł na aluminium i stal z UE, Kanady i Meksyku, ale rynek europejski je odczuje - uważa minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz
Jest to zburzenie pewnego konsensusu, który obowiązywał od wielu lat w zakresie wymiany handlowej - dodała.
Polska nie straci na wprowadzeniu przez USA ceł, ponieważ nasz eksport do Stanów Zjednoczonych jest znikomy i nasz rynek tego nie odczuje, ale odczuje to rynek europejski - mówiła Emilewicz w piątek w telewizji wPolsce.
Jak tłumaczyła, amerykańskie cła to instrumenty bardzo mocno skierowane przeciwko nadmiernemu, zdaniem prezydenta Donalda Trumpa, eksportowi z UE do USA wyrobów z branży motoryzacyjnej.
To jest poważny problem i wspieramy Komisję Europejską. Wyraziliśmy też pewne zaniepokojenie, że jest to zburzenie pewnego konsensusu, który obowiązywał od wielu lat w zakresie wymiany handlowej i że jest to sprzeczne z zasadami Światowej Organizacji Handlu - powiedziała Emilewicz.
Przypomniała, że KE rozważa skargę właśnie do WTO, ale - jak dodała - rozważane jest też przyjęcie równoważnych działań, które miałyby ograniczyć import, przekierowany z innych krajów objętych amerykańskimi cłami.
Dzisiaj obawiamy się, że będziemy mieli nadmierny wpływ tego typu towarów do Europy” - wyjaśniła Emilewicz.
Minister zaznaczyła, że toczy się też dyskusja nad tym, jakie towary z USA obłożyć cłami w ramach ewentualnych retorsji.
Przestrzegamy przed tym, mówimy, że jesteśmy zaniepokojeni, wzywamy do rozwagi, i do poważniejszego potraktowania Europy przez USA, żebyśmy się nie cofnęli do wojen celnych z XIX w. Towar za towar to radykalna odpowiedź. Mówimy, że to nie jest dobra droga. Wojny celne nam nie służą - powiedziała Emilewicz.
Jak oceniła, dziś rosnące światowe potęgi są w Azji, a „równoważenie ich może być budowane tylko w sojuszu USA z Europą”. „Ani same Stany, ani sama Europa sobie nie poradzą” - dodała.
1 czerwca w życie weszły 25-proc. cła na stal i 10-proc. cła na aluminium z Unii Europejskiej, Kanady i Meksyku. Nałożenie odwetowych ceł zapowiedziały już Kanada i Meksyk. Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zapowiedział, że UE podejmie środki odwetowe. Wprowadzenie ceł Juncker określił jako bezzasadne i nazwał „protekcjonizem”. Prezydent Francji Emmanuel Macron w rozmowie telefonicznej z Trumpem oświadczył, że decyzja USA była „bezprawna” i „błędna” i zapowiedział, że UE zareaguje „w sposób zdecydowany i proporcjonalny”. Minister finansów Niemiec Olaf Scholz podkreślił z kolei, że decyzja USA jest sprzeczna z prawem międzynarodowym.
SzSz (PAP)