Europejskiego pożaru c.d. Agencja Fitch obniżyła ratingi pięciu krajów strefy euro: Włoch, Hiszpanii, Słowenii, Belgii, Cypru
Agencja ratingowa Fitch obniżyła ratingi pięciu krajów strefy euro: Włoch, Hiszpanii, Słowenii, Belgii, Cypru; nota Irlandii pozostała niezmieniona. Wcześniej agencja AP pisała o obniżeniu ratingu sześciu krajów.
Rating Włoch został obniżony z poziomu "A+" do "A-", Hiszpanii z "AA-" do "A", Belgii z "AA+" do
"AA", Słowenii z "AA-" do "A", a Cypru z "BBB" do "BBB-". Agencja utrzymała jednocześnie długoterminowy rating Irlandii na poziomie "BBB+".
Agencja poinformowała w komunikacie, że przy podejmowaniu decyzji o obniżeniu ratingów kierowała się dużymi potrzebami fiskalnymi tych krajów oraz ich znaczącą nierównowagą finansowo ekonomiczną.
Ratingi długoterminowe wszystkich sześciu krajów otrzymały perspektywę negatywną. Fitch obniżył ponadto ratingi krótkoterminowe Włoch, Słowenii i Hiszpanii, pozostawiając na niezmienionym poziomie oceny krótkoterminowe Belgii, Cypru i Irlandii.
Ratingi wszystkich sześciu państw zostały usunięte z listy obserwacyjnej agencji.
Fitch ocenił w komunikacie szanse na dalsze obniżenie ocen tych krajów w ciągu najbliższychdwóch lat na "lekko powyżej 50 proc.".
18 stycznia agencja Fitch Ratings poinformowała, że prawdopodobnie obniży ratingi 6 krajów strefy euro, które były na liście obserwacyjnej, o 1-2 stopnie do końca stycznia.
Rząd w Brukseli ocenia obniżenie przez agencję Fitch ratingu Belgii jako potwierdzenie konieczności dalszych reform.
To potwierdza przede wszystkim, że kolejne reformy są potrzebne także w Belgii
- powiedział wicepremier Vincent Van Quickenborne.
Zdaniem wicepremiera, tylko głębokie zmiany strukturalne na rynku pracy i reforma systemu emerytalnego mogą spowodować ożywienie belgijskiej gospodarki.
Tymczasem Kilka tysięcy ludzi demonstrowało w piątek w Bratysławie, wyrażając niechęć do polityki i oburzenie doniesieniami o korupcji oraz powiązaniach polityków z wpływowym biznesem. W trakcie demonstracji obrzucono parlament i pałac prezydenta jajkami i bananami.
Na transparentach uczestników protestu pojawiły się hasła: "Dość waszych kłamstw" i "Goryle za kraty", nawiązujące do opublikowanych w ostatnim czasie w internecie akt z akcji oznaczonej kryptonimem "Goryl", czyli transkrypcji zapisów z podsłuchów służb specjalnych, potwierdzających korumpowanie przez czesko-słowacką firmę Penta polityków prawicy i lewicy. Jeśli akta okażą się prawdziwe, byłaby to największa afera korupcyjna w historii Słowacji.
Przeprowadzenie akcji "Goryl" potwierdził szef słowackiego resortu spraw wewnętrznych Daniel Lipszic. O jej szczegółach mówili też niektórzy słowaccy policjanci.