Czy polityczna poprawność zniszczy biznes?
Firma IBM, będąca jednym z najstarszych przedsiębiorstw informatycznych na świecie, przyjęła ciekawy model zatrudnienia. Zdaniem niektórych źródeł, firma ta bowiem, celem ukazania siebie jako „cool” czy „trendy” wśród pokolenia tzw. millenialsów (czyli pokolenie lat 80. i 90. XX wieku), zwolniła w przeciągu ostatnich kilku lat ponad 100tys. pracowników - informuje Business Insider
Choć może to być szokujące, istnieją przesłanki, że informacje te zawierają w sobie przynajmniej ziarno prawdy. Oskarżenia zaczęły się ze strony byłego wice-prezesa IBM w czasie toczącego się procesu o dyskryminację. W odpowiedzi na zapytanie o komentarz ze strony Business Insider, IBM stwierdziło jedynie: „W ciągu ostatnich pięciu lat, zmieniliśmy oblicze IBM na nowe, co umożliwia nam odwoływanie się do wyższych wartości naszych klientów.”
IBM obecnie ma wytoczone kilka procesów z strony swoich byłych pracowników, z czego wszystkie mają to samo podłoże. Alan Wild, były wiceprezes działu Zarządzania Zasobami Ludzkimi w IBM, powiedział podobno w czasie rozprawy , że firma „zwolniła od 50 tys. do 100 tys. pracowników w ciągu kilku lat.” Dodał także, że celem firmy było pokazanie millennialsom, że nie są „ramolską organizacją”, a „fajną, modną organizacją.”
W odpowiedzi na rozliczne oskarżenia, IBM wydało oświadczenie, w którym twierdzą, że „zatrudniają 50 tys. osób i wydają niemalże pół miliarda dolarów na ich szkolenie corocznie.” Dodali także, iż rok w rok ponad 8 tys. osób aplikuje na stanowiska w ich firmie. Zdaniem spółki świadczy to o tym, że „zdecydowanie można mówić o entuzjazmie w związku z naszą strategią i decyzjami na przyszłość.”
Trudno teraz orzec, na ile prawdziwe są te oskarżenia. Niemniej jednak, jeśli to prawda, to wydaje się, że strategia firmy jak na razie przynosi skutek odwrotny od zamierzonego.
Oprac. Adrian Reszczyński