Informacje

Ścieki w Wiśle / autor: PAP/Tomasz Gzell
Ścieki w Wiśle / autor: PAP/Tomasz Gzell

"Kontrolowany zrzut ścieków" jest niezwykle groźny

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 28 sierpnia 2019, 19:35

  • Powiększ tekst

Obydwa kolektory dostarczające ścieki do oczyszczalni „Czajka” są niesprawne i praktycznie całe ścieki wypływają do Wisły; awaria może potrwać kilka tygodni - poinformował w środę na konferencji minister środowiska Henryk Kowalczyk.

O awarii kolektora dostarczającego ścieki do stołecznej oczyszczalni „Czajka” poinformowano w środę. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zwołał pilnie sztab kryzysowy. Jak informował, w związku z awarią zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji podjął rano decyzję o kontrolowanym zrzucie nieczystości do Wisły.

Minister środowiska Henryk Kowalczyk wyjaśnił na konferencji prasowej, że o awarii dowiedział się w środę po południu.

Niestety, sytuacja jest już na tyle bardzo poważna, że w tym momencie z informacji, które przekazały służby kontrolujące, okazuje się, że obydwa kolektory dostarczające ścieki do oczyszczalni +Czajka+ są niesprawne i praktycznie całe ścieki wypływają do Wisły - powiedział.

Przyznał, że gdy usłyszał o „kontrolowanym zrzucie ścieków”, ogarnęło go przerażenie.

Taki kontrolowany zrzut ścieków w pełnym zakresie trudno nazwać w sposób tak beztroski. Jednak jest to niezwykle groźne zjawisko, katastrofa ekologiczna, ale też wielkie niebezpieczeństwo, jeśli chodzi o zdrowie i życie mieszkańców, nie mówiąc już o potężnych szkodach środowiskowych - podkreślił.

Kowalczyk poinformował, że stołeczna spółka wodociągowa przesłała informację o awarii do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska przed południem. Ujawnił, że w piśmie poinformowano, iż awaria rozpoczęła się „właściwie wczoraj (wtorek - PAP) około godz. 5 rano”.

Utrzymywanie w tajemnicy tego typu awarii jest wielką nieodpowiedzialnością. Tyle godzin, a właściwie ponad dobę czasu można by było wiele rzeczy wspomóc” - podkreślił.

Minister wskazał, że w wyniku awarii do Wisły przedostały się ogromne ilości ścieków.

Obecnie szacowany przez spółkę zrzut to 260 tys. metrów sześciennych ścieków nieoczyszczonych do Wisły. Przy takim poziomie wody, wyjątkowo niskim, jest to stężenie ogromne. Oczywiście o tym stężeniu precyzyjnie będzie można mówić po zbadaniu próbek pobranych przez Inspekcję Ochrony Środowiska - zaznaczył.

Według ministra spływające do rzeki ścieki stwarzają zagrożenie dla zdrowia ludzi i środowiska.

Na pewno będzie to ogromna szkoda środowiskowa. Katastrofa ekologiczna” - ocenił.

Zapewnił, że będą badane próbki wody, szczególnie w tych miejscach, gdzie są ujęcia wody pitnej m.in w Płocku.

Minister pytany przez dziennikarzy, ile może potrwać awaria, wskazał, że może to być nawet kilka tygodni. Taką informację - jak powiedział - przekazało mu stołeczne MPWiK.

Tutaj niezwykle ważne jest sprawne działanie, aby nie doprowadzić do trwania tej awarii i spuszczania ścieków do Wisły przez kilka tygodni” - zauważył szef resort środowiska. Jak jednak powiedział, spółka zapowiada, że może to potrwać kilka tygodni.

Resort środowiska i Wody Polskie zadeklarowały wszelką pomoc dla MPWiK w Warszawie w usunięciu awarii. Jak powiedział Kowalczyk, Wody Polskie mają m.in. specjalny sprzęt, który może być pomocy w usunięciu awarii.

Obecny na konferencji wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera podkreślił, że w sprawie awarii działa również wojewódzkie centrum zarządzania kryzysowego. Zadeklarował współpracę w tej sprawie z władzami Warszawy.

Główny Inspektorat Ochrony Środowiska poinformował w środę po południu, że zagrożenie po awarii w oczyszczalni ścieków „Czajka” może trwać około miesiąca. GIOŚ zalecił wdrożenie działań kryzysowych przez podmioty eksploatujące ujęcia wody z Wisły. Przed zanieczyszczeniem ostrzegł także wędkarzy i rolników.

Inspektorat podał, że zgodnie z informacji sztabu kryzysowego, w którym wzięli udział m.in. przedstawiciele Mazowieckiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, do Wisły dostaje się około 3 m sześc. surowych ścieków na sekundę, co w ciągu doby może powodować zagrożenie zanieczyszczeniem Wisły 260 tys. m sześc. ścieków.

Wraz z jednostkami podległymi na Mazowszu, w Kujawsko-Pomorskiem i na Pomorzu GIOŚ prowadzi monitoring jakości wody od Warszawy do ujścia Wisły poprzez wprowadzanie dodatkowych punktów pomiaru „w miejscach newralgicznych”.

Będziemy stale informować o wynikach pomiarów, podając te dane do wiadomości publicznej. Na bieżąco przydatność wody do picia z ujęć zasilanych z Wisły monitoruje Państwowa Inspekcja Sanitarna. Inspektorzy Ochrony Środowiska w obliczu poważnej awarii prześledzą postępowanie w sprawie ustalenia jej przyczyn i będą monitorować działania w celu usunięcia zagrożenia - zapewniono.

W związku z awarią wzmożone kontrole wody pitnej w powiatach na północ od Warszawy podjął również mazowiecki sanepid. (PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych