Kryzys w Wenecji. Winna woda
Rząd Włoch wprowadził w czwartek stan kryzysowy w Wenecji, zalanej w wyniku rekordowego poziomu fali przypływu. Pod wodą znalazło się 80 proc. obszaru miasta, a szkody liczone są w setkach milionów euro. Rząd przeznaczył na pierwszą pomoc 20 mln euro.
Do powodzi doszło w nocy z wtorku na środę, gdy tak zwana acqua alta osiągnęła najwyższy od ponad pół wieku poziom 187 centymetrów.
W zalanym mieście trwa usuwanie szkód. Duże straty odnotowano w liczącej ponad 1000 lat bazylice świętego Marka, do której wdarła się woda zalewając kryptę.
Zniszczenia są w całym mieście. Według danych stowarzyszenia handlowców szkody stwierdzono w 90 proc. sklepów i punktów usługowych w Wenecji i okolicach. Zniszczenia są w nisko położonych, zalanych domach prywatnych, hotelach, lokalach gastronomicznych, aptekach.
Premier Giuseppe Conte podczas pobytu w mieście ogłosił, że osoby prywatne otrzymają w ramach odszkodowań po 5 tys. euro, a handlowcy i wszyscy prowadzący działalność komercyjną po 20 tys. euro. Szef rządu przyznał, że sytuacja w mieście jest „dramatyczna”.
W związku z tą niespotykaną od 1966 roku powodzią powróciły dyskusje na temat budowanego od lat wśród opóźnień, biurokratycznych trudności, śledztw w sprawie korupcji i polemik systemu zapór przeciwpowodziowych Mose ( Mojżesz).
Lokalne władze podkreślają, że gdyby system 78 śluz działał, miasto nie zostałoby zalane. Dotychczas na ten cel wydano około 6 mld euro, a zdaniem części ekspertów i obrońców środowiska i tak projekt ten jest już przestarzały. Premier Conte powiedział, że system zacznie działać prawdopodobnie w 2021 roku. Wszyscy zgodni są co do tego, że projekt ten należy dokończyć.
Obecnie na dokończenie tej inwestycji, gotowej w 93 proc. brakuje „ostatnich 400 mln euro” - oświadczyła minister infrastruktury Paola De Micheli.
Były premier, lider Forza Italia Silvio Berlusconi, który pojechał do Wenecji, wysunął propozycję zbiórki pieniędzy na rzecz ochrony miasta wśród wielkich państw świata. Czytaj też:W Wenecji nie tak żle jak się spodziewano
PAP, DS