9 tys. złotych to mało dla posła Lewicy

Poseł Marcin Kulasek (Lewica, sekretarz generalny SLD) stwierdził, że on i jego koledzy w parlamencie za mało zarabiają. Wpis olsztyńskiego parlamentarzysty wywołał burzę.

Jak powiedział poseł:

Proponuję spróbować się utrzymać w Warszawie za 6,5 tys. zł na rękę, plus dieta 2,5 tys. zł

Według parlamentarzysty takie kwoty nie wystarczają na życie w Warszawie:

W pokoju mogę zrobić sobie jedynie herbatę, poza tym muszę stołować się na mieście (…). To są wszystko koszty. Gdybym chciał sobie zrobić śniadanie, to mam to utrudnione. Nie mogę sobie ani podgrzać parówki, ani usmażyć jajecznicy, bo nie ma gdzie.

Słowa posła wywołały oburzenie internautów. Wielu wskazuje, że żyje w stolicy za znacznie mniejsze kwoty. Sam poseł z czasem wydał oświadczenie, w którym wskazuje, iż jego słowa zostały wyjęte z kontekstu a wywiad… nie był autoryzowany.

Warto pamiętać, że posłowie oprócz normalnej pensji otrzymują też diety, ryczałt na najem mieszkania (wynoszący 2,5 tys. złotych) zaś wszystkie przejazdy komunikacją publiczną są dla nich darmowe, podobnie jak loty samolotami naszego narodowego przewoźnika LOT.

Czy Państwa zdaniem los posła jest tak tragiczny jak twierdzi pan Kulasek?

Interia/ Facebook/ Olsztyn.com/ as/