Informacje

Wizyta Merkel w Moskwie to zły sygnał / autor: Pixabay
Wizyta Merkel w Moskwie to zły sygnał / autor: Pixabay

Merkel leci bratać się z Putinem w Moskwie. "Die Welt": to zły sygnał

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 10 stycznia 2020, 18:41

  • Powiększ tekst

Niemiecki dziennik „Die Welt” krytycznie ocenia zapowiedzianą na sobotę wizytę Angeli Merkel w Moskwie. Jego zdaniem jest to efekt mylnego przekonania, jakoby Rosja działała na Bliskim Wschodzie jako czynnik łagodzący.

Wizyta robocza kanclerz Angeli Merkel i ministra spraw zagranicznych Heiko Maasa w Moskwie w sobotę to podejrzany sygnał. Nasz własny sojusznik - USA, jest zaangażowany w gwałtowny konflikt z agresywnym autorytarnym i ekspansywnym reżimem Iranu.

Tymczasem rząd niemiecki konsultuje się w tej sprawie z Rosją - głównym sojusznikiem Teheranu w regionie” - ubolewa „Die Welt” w analizie zamieszczonej w piątek na stronie internetowej.

Dodaje też, że Władimir Putin po raz kolejny skorzysta na legendzie, jakoby Rosja miała łagodzący wpływ na „reżim mułłów” i dlatego jest predestynowana do roli mediatora.

Zachód od lat kultywuje tę fikcję, która zapewnia mu trwałe alibi dla własnej bezczynności w wojnie syryjskiej. W rzeczywistości to jednak właśnie Rosja (Władimira) Putina jest główną osią napędową tego konfliktu - oskarża gazeta.

Jeśli jednak czołowi niemieccy politycy mówią, że Moskwa ma zostać zaangażowana jako +mocarstwo gwarantujące porządek+ na Bliskim Wschodzie, to nie ma żadnej nadziei, że nasz rząd będzie w stanie przejrzeć manewry Putina, nie mówiąc już o tym, że będzie w stanie im przeciwdziałać. Należy raczej obawiać się, że dążenie do obłaskawienia Rosji na Bliskim Wschodzie skusi Berlin do jeszcze większych ustępstw wobec Putina na wschodniej Ukrainie” - alarmuje „Die Welt”.

Przypomina, że ostatnie spotkanie w formacie normandzkim (Ukraina, Rosja, Niemcy, Francja) w Paryżu na początku grudnia pokazało, że ton w „rzekomym procesie pokojowym” nadaje Kreml, a Paryż i Berlin na to przyzwalają.

Niemieckie starania o pokój, jakby prowadzone niewidzialną ręką, zawsze kończą się zbliżeniem z Moskwą. I tak kolejny raz chroniczny agresor jest namaszczany na męża opatrznościowego - pesymistycznie podsumowuje berliński dziennik.

SzSz PAP

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych