Informacje

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Infodemia, czyli panika i dezinformacja w czasie epidemii

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 17 marca 2020, 06:00

    Aktualizacja: 17 marca 2020, 11:10

  • Powiększ tekst

Niewiele osób dziwi już obecność nieprawdziwych informacji w mediach. Ich ilość sprawia, że coraz trudniej filtrować treści w poszukiwaniu rzetelnych komunikatów. Pretekstem do rozsiewania tzw. fake newsów padł ostatnio niezwykle popularny i społecznie ważny temat koronawirusa (SARS-CoV-2). Jak czytamy na stronie Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej (OSE), istnieje jednak kilka sprawdzonych sposobów, aby uchronić się przed powielaniem fałszywych informacji i ewentualnymi skutkami wynikającymi z paniki

Eksperci z OSE i CERT Polska (NASK) wskazują, że obecnie wiele tematów – szczególnie tych, których popularność rośnie – narażonych jest na ataki ze strony fake newsów. Są to fałszywe wiadomości, mające na celu szerzenie dezinformacji. Często ekspresowo zalewają media, przeważnie społecznościowe, a sensacja, na której się opierają, powoduje negatywne reakcje odbiorców. Ostatnio pretekstem do dystrybucji fałszywych komunikatów stał się temat koronawirusa (SARS-CoV-2), wywołującego chorobę COVID-19. Znakomity temat, aby zasiać w społeczeństwie ziarno paniki. Tymczasem, by w gąszczu informacji wybierać fakty, nie kłamstwa, wystarczy kierować się kilkoma prostymi zasadami.

Po nitce do kłębka

Jak zaznaczają, w kontekście fake newsów warto sprawdzać źródło każdej sensacyjnej informacji oraz weryfikować ich autorów. Często okazuje się, że wiadomość, która na pozór wydaje się prawdziwa – np. została udostępniona w mediach społecznościowych przez osobę powszechnie uchodzącą za autorytet – pojawiła się na powstałym niedawno koncie w mediach społecznościowych lub zagranicznym serwisie słynącym z satyrycznych publikacji. Równie ważna jest data opublikowania i pierwotna treść źródła. Zdarza się, że pewne komunikaty, podobnie jak w przypadku zabawy w głuchy telefon, zaczynają żyć własnym życiem i przeradzają się w nieprawdziwe informacje.

Uniknąć infodemii

Takie określenie pojawiło się w zagranicznych mediach i określa szybkość rozprzestrzeniania się fałszywych komunikatów, m.in. na temat koronawirusa właśnie. Żeby uniknąć ryzyka „zachorowania” na informacyjnego wirusa, warto wiadomości pozyskiwać ze sprawdzonych źródeł. Na rządowej stronie gov.pl pojawiła się specjalna zakładka, w której można zapoznać się z najważniejszymi informacjami o SARS-CoV-2. Całe vademecum na temat wirusa i choroby, którą wywołuje, znajduje się pod adresem: www.gov.pl/web/zdrowie/co-musisz-wiedziec-o-koronawirusie.

Na bieżąco o wydarzeniach z kraju związanych z koronawirusem informuje natomiast Ministerstwo Zdrowia na swoim Twitterze – w tym miejscu pojawiło się m.in. dementi fake newsa o rządowych planach zamknięcia placówek handlowych. Wśród serwisów anglojęzycznych godna polecenia jest strona Światowej Organizacji Zdrowia, na której pojawiają się m.in. aktualizacje dotyczące sytuacji na świecie w kontekście choroby.

Świeży temat, ale schemat działania ten sam

Temat fake newsów nie jest nowy, nigdy nie stracił jednak na swojej aktualności. Każde wydarzenie, które rozpala wyobraźnię wielu osób, sprawia, że fake newsy łapią wiatr w żagle. Aby ustrzec się przed nieprawdziwymi informacjami o koronawirusie, wystarczy zachować zdrowy rozsądek i uruchomić ciekawość. Warto pamiętać, że dokładne sprawdzanie źródeł i opieranie własnych opinii na informacjach z pierwszej ręki to jeden z najskuteczniejszych sposobów na walkę z dezinformacją.

CZYTAJ TEŻ: Uważaj na cyberoszustów! Oto jak teraz wykorzystują panikę - VIDEO

ZOBACZ TEŻ:

za ose.gov.pl, mw

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.