Czy euro zacznie odrabiać straty do dolara?
Kurs eurodolara spadł w ostatnich tygodniach do najniższego poziomu od końcówki lipca, mimo obniżek stóp w Stanach Zjednoczonych, zakończenia zacieśniania ilościowego w Fed (QT) i zbliżającego się roku 2026, który prawdopodobnie przyniesie kolejną ‘serię’ cięć stóp w Stanach Zjednoczonych, pod przewodnictwem nowego przewodniczącego Fed, desygnowanego przez Donalda Trumpa.
Spadek ten miał miejsce także pomimo wykładniczego wzrostu amerykańskiego deficytu budżetowego oraz politycznych konfliktów, oraz trwającego już prawie 40 dni zamknięcia rządu w Stanach Zjednoczonych, którego finał nie jest jeszcze widoczny na horyzoncie, a które kosztuje gospodarkę miliardy dolarów.
Podczas gdy zmiana polityki monetarnej w USA wydaje się niemal przesądzona, paradoksalnie Europejski Bank Centralny może nie znaleźć istotnych argumentów za kolejną ‘serią obniżek stóp’ na Starym Kontynencie, w przyszłym roku. Dzisiejsze, finalne odczyty PMI strefy euro i Niemiec wskazały na spore odbicie gospodarki w październiku, gdzie zarówno dane z usług, jak i łączone miary PMI przekroczyły prognozy i oscylują wokół poziomów 53. Gospodarka amerykańska zaczyna radzić sobie słabiej na tle europejskiej i choć nie jest jasne, czy ta dynamika utrzyma się długo, eurodolar wciąż może znaleźć fundamentalne czynniki przemawiające za powrotem pary w okolice 1.16. Co istotne, para znalazła się także w istotnym miejscu technicznym, wstrzymując spadki na 200-sesyjnej wykładniczej średniej kroczącej, w okolicach 1.14.
Zatem czy istnieją długotrwałe fundamenty do zupełnego odwrócenia nastrojów na eurodolarze i trwałego powrotu indeksu dolara powyżej 100? W obecnym rozkładzie sił makro wydają się one dość kruche. Szereg wskaźników ze Starego Kontynentu pokazuje w ostatnim czasie systematyczną (choćby niewielką) poprawę, prowadząc do potwierdzenia narracji o trwalszym, choć zmiennym odreagowaniu europejskiej gospodarki. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych sytuacja wygląda coraz słabiej, dla większości konsumentów, a układ ekonomiczny przypomina K-kształtną gospodarkę, w której nierównowagi majątkowe rozjeżdżają się w niespotykanym dotąd tempie; klasa średnia i wyższa radzi sobie coraz lepiej, podczas gdy pozostałe grupy społecznie mają problem ze zwiększeniem konsumpcji, czy utrzymaniem poziomu życia.
Poza setkami technologicznych molochów, podpiętych do trendu opartego w dużej mierze na sztucznej inteligencji, amerykańskie spółki ‘starej gospodarki’ zaczynają sobie radzić coraz słabiej, a dziesiątki olbrzymich, amerykańskich firm, będących niejako wskaźnikami kondycji konsumenta radzą sobie w tym roku bardzo słabo. Mowa m.in. o akcjach takich spółek jak Colgate-Palmolive, PepsiCo, Starbucks czy Cimberly-Clark, Deckers, Lululemon Athletica. Co interesujące, rynek zaczyna też powoli stawiać przeciwko biznesom firm, eksponowanych na ryzyko rywalizacji ze sztuczną inteligencją m.in. analitycznych spółek Gartner oraz FactSet Research Systems; obie spółki tracą w tym roku ponad 40%. Wracając do dynamiki makro, ostatnie odbicie dolara może być raczej krótkotrwałą korektą w szerszym trendzie spadkowym, niż oznaką jego trwałego odwrócenia z powrotem w kierunku ‘greenbacka’. Nawet brak grudniowej obniżki stóp w Fed nie uzasadnia trwałego odwrócenia trendu, dopóki przyszły rok ma wysokie szanse przynieść co najmniej 100 pb luzowania polityki po drugiej stronie Atlantyku.
We środę około godziny 10:45 w Polsce za euro płacimy 4,25, za dolara amerykańskiego 3,70, za funta szterlinga 4,83 a za szwajcarskiego franka 4,57.
Eryk Szmyd Analityk rynków finansowych XTB
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.