Informacje

Nic nie będzie już takie jak przed epidemią  / autor: Pixabay
Nic nie będzie już takie jak przed epidemią / autor: Pixabay

Siedem ciekawych faktów o walce z epidemią

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 14 maja 2020, 16:00

  • Powiększ tekst

„Jest mniej zgonów niż raportujemy”, a także: ile kosztowała walka z koronawirusem? Dowiesz się tego z materiału przygotowanego przez portal wPolityce.pl

1. Mniej zgonów

W Polsce jest realnie mniej zgonów związanych z COVID niż wskazują statystyki. Wynika to z ostrożności lekarzy, którzy nawet wypadki wątpliwe, ewidentnie związane z chorobami współistniejącymi, „podciągają” pod koronawirusa w razie pozytywnego wyniku testu. Co ważne, dziś widać, jak śmieszne były oskarżenia wobec rządu o rzekome ukrywanie przypadków śmiertelnych. Dlaczego? Ponieważ polski aparat sanitarny jest „analogowy”, rozproszony, niemożliwy do kontrolowania.

2. Operacja za miliardy

Na walkę z koronawirusem państwo polskie wydało już ok. 6 mld złotych. To pieniądze na sprzęt ochronny, respiratory, maseczki, a także na dodatkowe wynagrodzenie dla pracowników służby zdrowia i służb sanitarnych. Jesienią, gdy może nadejść druga fala zachorowań, dojdą dodatkowe koszty, szacowane na 4 mld złotych.

3. Drugiego lockdownu nie będzie

Każdy miesiąc daleko idącego zamrożenia gospodarki oznacza - według obliczeń rządowych - ok. 1,7 proc. spadek PKB w skali roku. Dlatego jeśli nadejdzie druga fala zachorowań, mało prawdopodobny jest powtórny lockdown (zamknięcie gospodarki). Rząd będzie raczej akcentował potrzebę dyscypliny w sferze społecznego dystansowania się. Rozważane jest również sięgnięcie po monitoring społeczny za pomocą telefonów komórkowych; ta sprawa budzi jednak kontrowersje również w samym rządzie, ponieważ wiąże się z ograniczeniem prywatności obywateli.

4. Odbudowa potrwa długo

Choć luzowanie gospodarki postępuje, rząd zdaje sobie sprawę, że nie ma powrotu do „tego, co było”. Zaufanie społeczne i poczucie stabilizacji długo nie wróci do stanu sprzed epidemii, a to oznacza, że np. restauracje czy salony fryzjerskie nie zdołają w większości odbudować 100 proc. swoich dochodów. Mimo to Polska gospodarka radzi sobie znacznie lepiej niż sąsiednie. Dlaczego? Ponieważ jesteśmy znacznie mniej zależni od eksportu niż np. Węgrzy czy Czesi. Dobrą wiadomością jest także relatywnie dobra gospodarki niemieckiej, tak dla nas ważnej. Mimo to bezrobocie może u nas wzrosnąć do 2 milionów osób.

5. Chronimy najsłabszych

Przedstawiciele rządu oceniają, że napięcia społeczne w Polsce są znacznie mniejsze niż w krajach sąsiednich, np. na Węgrzech. Dlaczego? Decydującą rolę odgrywają programy socjalne wprowadzone przez PiS, na które państwo wydaje rocznie ok. 60-70 mld złotych. To oznacza, że chronione są najbardziej wrażliwe grupy społeczne - rodziny z dziećmi oraz ludzie starsi. Rząd nie zamierza oszczędzać na tych programach, pełniących funkcję stabilizatora społecznego, choć nie będą one także waloryzowane. Planowane oszczędności w wydatkach państwa - szacowane na kilka miliardów złotych - obejmą głównie administrację.

6. Będą inwestycje

Rząd przygotowuje Funduszu Inwestycji Publicznych o wartości 30 mld złotych. Ma on finansować inwestycje ważne dla rozruszania gospodarki; będzie mógł również finansować roboty publiczne. Pod hasłem „roboty publiczne” należy jednak rozumieć szeroki zakres prac; mogą to być zarówno prace drogowe, jak i opieka nad dziećmi czy osobami starszymi.

7. Zdecydował refleks

Dlaczego Polska tak szybko zareagowała na zagrożenie, i wprowadziła faktycznie pierwszy pełny lockdown w Europie? Zdecydowało spotkanie szefa rządu oraz ministra zdrowia z ekspertami. Za pomocą bazy danych telefonii komórkowych ustalono, że we Włoszech oraz w Austrii może przebywać 150 tys. Polaków, co oznaczało, że zagrożenie jest poważne. Zdecydowano więc o błyskawicznej reakcji. Dla porównaniu, np. w Czechach rząd dość długo nie traktował zagrożenia zbyt poważnie.

wPolityce.pl/ mk

CZYTAJ TAKŻE: Epidemia zaczyna wygasać

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych