
Niezbędna jest repolonizacja sprzętowa Wojska Polskiego
Pokój to nie prezent, który można odłożyć na półkę – to skarb, którego trzeba strzec silną armią i mądrą polityką. Dlatego tak ważne jest wzmacnianie Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej. Wojsko to nie koszt, lecz inwestycja – tarcza i miecz Narodu – pisze szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak w tekście podsumowującym drugi Kongres Armia w Stalowej Woli na portalu wPolityce.pl.
Okres rządów PiS to pozytywna rewolucja w rozwoju Sił Zbrojnych RP. Trzykrotny wzrost wydatków na obronność, dwukrotny wzrost liczby żołnierzy, nowe dywizje i nowoczesny, dostosowany do współczesnego pola walki sprzęt wojskowy sprawił, że przestaliśmy być państwem z małą ekspedycyjną armią, a staliśmy się liderem regionu o dużym znaczeniu geopolitycznym. Było to możliwe dzięki przywództwu politycznemu premiera Jarosława Kaczyńskiego, prezesa Prawa i Sprawiedliwości, który objął funkcję wicepremiera odpowiedzialnego za sprawy bezpieczeństwa i z którym miałem zaszczyt współpracować, tworząc wspólnie m.in. kluczową ustawę o obronie Ojczyzny – przypomina Mariusz Błaszczak na portalu wPolityce.pl.
Redukcja naszego ambitnego planu budowy najsilniejszej armii lądowej w Europie od momentu przejęcia władzy przez rząd Donalda Tuska jest widoczna gołym okiem.
Zminimalizowanie kontraktów na czołgi K2 i bojowe wozy piechoty Borsuk, całkowite zignorowanie zmieniającego się pola walki na wojnie na Ukrainie, ograniczanie budżetu MON poprzez konieczność spłaty długu z części budżetu przeznaczonej na obronność czy spowolnienie budowy nowych jednostek są tego doskonałym przykładem - wskazuje były szef MON na portalu wPolityce.pl.
Najwyższy czas, żeby zacząć mówić o tym, co należy zrobić, żeby rozwój polskiej armii wrócił na właściwe tory, czyli o tym, jak będziemy to robić, gdy wrócimy do władzy, ale jeśli obecna ekipa rządząca będzie chciała z moich pomysłów skorzystać już teraz, również będę zadowolony, bo dla mnie liczy się przede wszystkim bezpieczna Polska - podkreśla Mariusz Błaszczak.
Co należy zrobić?
Zacznijmy od sprawy najbardziej bieżącej. Pamiętajmy o tym, że wybuch wojny na Ukrainie obnażył wszystkie absurdalne teorie różnej maści rzekomych ekspertów, którzy twierdzili, że do prowadzenia tak zwanych wojen przyszłości będzie potrzebna tylko lekka piechota i drony. Ta wojna okazała się taka sama, jak II Wojna Światowa uwzględniając oczywiście postęp technologiczny. Główną rolę wciąż odgrywały czołgi, artyleria, lotnictwo i liczne jednostki. Przecież Ukraińcy nie prosili na początku wojny o dostawy dronów, tylko właśnie o T-72, armatohaubice, Himarsy i myśliwce. Gdyby nie ten sprzęt, Ukrainy już by nie było. Dlatego moja decyzja, by przeprowadzić pilne zakupy ciężkiego sprzętu, jak i systemów obrony przeciwlotniczej była nad wymiar słuszna. Dziś jesteśmy gotowi na to, aby odeprzeć inwazję sił nieprzyjaciela - podkreśla były szef MON.
Pod koniec roku 2023, gdy front stanął na wschodniej Ukrainie, Rosjanie zmienili swój sposób walki i zaczęli masowo używać niskokosztowych i licznych systemów bezzałogowych. Na ten rodzaj wojny powinien nas przygotować już obecny rząd. Niestety tego nie zrobił. Jakie więc kroki należy podjąć niezwłocznie? Wykorzystać fundusz SAFE, z którego powinniśmy pozyskać m.in. bezzałogowe statki powietrzne - Wizjer, Warmate, DragonFly, Orlik - przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe Piorun, radary do wykrywania małych, niskich celów, stacje elektrooptyczne i systemy akustyczne, stacjonarne i przemieszczalne systemy strzeleckie przeciwdronowe, artylerię przeciwlotniczą 35 mm z programowalną amunicją oraz systemy zakłócające „soft-kill”. Musimy też postawić na budowę wyspecjalizowanej fabryki dronów i systemów antydronowych działającej przy Polskiej Grupie Zbrojeniowej - wskazuje Mariusz Błaszczak.
Repolonizacja sprzętowa Wojska Polskiego
Jedną z moich pierwszych decyzji po powrocie do władzy będzie program „Polska armia, polski sprzęt”, czyli zbiór nowych regulacji, które pozwolą na realne preferowanie zakupów z polskiego przemysłu zbrojeniowego. Przed każdym zakupem – czy to uzbrojenia, czy też elementu wyposażenia indywidualnego żołnierzy – niezbędna będzie szczegółowa analiza dotycząca możliwości pozyskania danego sprzętu z polskich zakładów. Jeśli okaże się, że będziemy musieli poczekać nawet jakiś czas dłużej, ale dzięki temu pieniądze z MON zasilą państwowe lub prywatne – ale polskie – przedsiębiorstwo, to tak będzie. Jeśli okaże się, że musimy zapłacić nawet trochę więcej, ale skorzysta na tym polski podatnik, to tak zrobimy. Żadna złotówka nie zostanie wydana, bez upewnienia się, że można ją skierować do naszej zbrojeniówki. Jakikolwiek zakup sprzętu z zagranicy będzie musiał być szczegółowo uzasadniony, a tego procesu będzie pilnowała nowa wojskowa komórka, której głównym zadaniem będzie repolonizacja sprzętowa Wojska Polskiego - zapowiada polityk PiS.
»» Cały tekst pos. Mariusza Błaszczaka podsumowujący Kongres Armia czytaj na portalu wPolityce.pl w publikacji Druga edycja Kongresu Armia w Stalowej Woli. „Pokój to nie prezent – to skarb, którego trzeba strzec silną armią i mądrą polityką”
Oprac. Sek
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Likwidacja dwóch polskich monet. Prezydent: jestem na tak
Jak Tusk pozbawił Polaków środków z KPO
Awantura o wagony od polskiego producenta
»»Tusk mydli oczy wykresami w sprawie inflacji i podszywa się pod sukcesy NBP? – oglądaj w telewizji wPolsce24
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.