Prywatne firmy wpuszczą go na społeczności - w wersji Trump 2.0
“KOMPLETNA LISTA obelg Trumpa na Twitterze (2015-2021)” – dziennik Washington Post cytuje publikację innego czołowego amerykańskiego dziennika New York Timesa na temat „najbardziej agresywnych wystąpień byłego prezydenta” USA
Czytaj też: Zamach na demokrację? Economist atakuje media społecznościowe!
Według dziennika Washington Post kompilacja to podsumowanie jadu, który swobodnie płynął od prawdziwego Donalda Trumpa (@realDonadTrump) przez lata – w większości łamiąc reguły, których wprawdzie dotąd nie było, ale które platformy społecznościowe zdecydowały się nagle wprowadzić.
Washington Post pisze, że do czasu rozpoczęcia przez urzędującego prezydenta Donalda Trumpa dużej aktywności w mediach społecznościowych nie stosowały obostrzeń wobec światowych liderów, ponieważ światowi liderzy nie mieli w zwyczaju napastować zwykłych obywateli czy zagrzewać tłumu do przeprowadzenia zbrojnej rebelii. Wszystko to zmienił Trump, a kiedy to się stało, zmieniły się i media, przyjmując tzw. wyjątek interesu publicznego, aby zachować godne posty dostępne dla innych w przestrzeni publicznej, jednocześnie zawężając tę przestrzeń, aby wykluczyć z niej „treści obelżywe” płynące nawet od legalnie wybranych urzędników państwowych.
Czytaj też: Facebook zbanował Trumpa. Dał mu szlaban do końca kadencji
Przytoczono jeden z dwóch tweetów, jakie według Tweetera są wystarczające, aby usprawiedliwić permanentny zakaz wypowiedzi dla Trumpa na forum tej platformy.
Trump powiedział publicznie: 75 milionów amerykańskich patriotów, którzy głosowali na mnie, na (hasło) NAJPIERW AMERYKA (ang. AMERICA FIRST), oraz UCZYŃMY AMERYKĘ ZNOWU WIELKĄ (ang. MAKE AMERICA GREAT AGAIN), będą mieli możliwość oddania WIELKIEGO GŁOSU na to, jak kształtować się będzie przyszłość. Nie będą nimi pogardzać ani traktować ich nieuczciwie, w żaden sposób - powiedział Trump, co rozjątrzyło zwolenników Demokratów. Washington Post argumentuje, że te słowa Trumpa padły w kontekście tzw. szturmu na Kapitol, jaki miał miejsce 6 stycznia.
Muszą zapłacić dużą cenę za to co uczynili naszemu krajowi – to kolejna niedopuszczalna zdaniem właścicieli mediów społecznościowych obelga wypowiedziana przez Trumpa, cytowana w kompilacji NY Timesa.
Pan Trump zasłużył na to, aby zostać wykopanym z tych stron po latach zniewag – podsumowuje w absolutnie politycznie poprawnym tonie Washington Post.
Czytaj też: Ogromne poparcie Polaków dla walki z cenzurą w internecie!
Jak widać, jednym wolno „wykopać z mediów innych”, tym samym odmawiając innym prawa do wypowiedzi i konkretnej oceny politycznych rywali.
Washington Post podsumował, że Trumpowi powinno się umożliwić powrót na platformy społecznościowe, kiedy stawka (polityczna) będzie już niższa, i kiedy Trump zrozumie, jakie są reguły gry oraz co się stanie, jeśli je złamie.
Warto na koniec dodać kilka informacji o finansowaniu kampanii wyborczej Donalda Trumpa i jego demokratycznego rywala Joe Bidena.
W zestawieniu Federal Election Commission, podczas gdy pięć najwyższych wpłat na kampanię prezydencką Trumpa miało wartość niecałego 1,07 mln dol., wpłaty na rzecz Bidena tylko od kartelu 5 spółek GAFAM, do których należą media społecznościowe, wyniosły 4,35 miliona dolarów. A więc tak wyglądał równy start w ostatnich wyborach na prezydenta USA.
washingtonpost.com/nytimes.com/Twitter / mt