Informacje

kanclerz Niemiec Angela Merkel / autor: PAP
kanclerz Niemiec Angela Merkel / autor: PAP

"Spiegel": Kanclerz Merkel leci do USA, aby bronić NS2

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 12 lipca 2021, 16:50

  • Powiększ tekst

Kanclerz Niemiec Angela Merkel w czwartek spotka się z prezydentem USA Joe Bidenem w Waszyngtonie. Gazociąg Nord Stream 2 pozostaje spornym tematem w relacjach obu krajów, który trzeba rozwiązać, by scementować ich ponowne zbliżenie. Dlaczego więc Merkel tak mocno trzyma się tego projektu mimo wielkiego kosztu politycznego dla RFN? - pisze tygodnik „Der Spiegel”

Nord Stream 2, obok tunelu pod cieśniną Fehmarn, „jest największym i najbardziej kontrowersyjnym projektem budowlanym na Morzu Bałtyckim”; „Zaangażowane (w projekt) firmy zainwestowały miliardy, ale cena, jaką będą musiały zapłacić Niemcy, może być jeszcze wyższa. Żaden inny projekt infrastrukturalny nie pochłonął w ostatnich dziesięcioleciach w Niemczech tak wiele kapitału politycznego” - pisze tygodnik „Spiegel”.

Biden, podobnie jak jego poprzednik Donald Trump, jest bardzo niechętny temu projektowi, ponieważ łączy on Berlin z Moskwą, a Amerykanie chcieliby sami sprzedawać gaz, jednak „w przeciwieństwie do Trumpa nowemu prezydentowi USA zależy na dobrych stosunkach z Niemcami” - zauważa tygodnik. Potrzebuje on niemieckiego rządu w swojej twardej polityce wobec Chin, dlatego w maju wstrzymał się z nałożeniem sankcji na spółkę Nord Stream 2 AG - przypomina.

W ocenie gazety Merkel „zdaje sobie sprawę, że kwestia ta nadwyręża relacje”, a „Berlin musi pójść na ustępstwa wobec Waszyngtonu, aby pokazać, że poważnie myśli o dobrych stosunkach”.

Jak mogłoby wyglądać takie ustępstwo? Jednym z rozwiązań mogłoby być zaoferowanie Ukrainie rekompensaty za utratę roli kraju tranzytowego dla rosyjskiego gazu. Mówi się m.in., że Berlin zaproponuje rządowi w Kijowie współpracę w zakresie produkcji wodoru. Mówi się również o niemieckim zobowiązaniu do wydania miliardów na remont ukraińskiej sieci gazowej, która jest w stanie całkowitej ruiny - pisze „Spiegel”.

Nie jest jasne, dlaczego wbrew krytyce ze strony własnej partii i władz w Waszyngtonie Merkel tak bardzo trzyma się tego projektu - zwłaszcza że istnieją wątpliwości, czy Nord Stream 2 jest niezbędny z punktu widzenia niemieckich dostaw gazu, a w UE wobec tego przedsięwzięcia „istnieje duży opór” - podkreśla „Spiegel”.

Rurociąg, który pozwoli Rosji ominąć Ukrainę jako kraj tranzytowy, doprowadził do ostrych protestów, zwłaszcza w Europie Wschodniej. Polityka Merkel wobec Rosji straciła wiarygodność - ocenia tygodnik.

Merkel napotkała też opór we własnej partii (CDU). Przewodniczący komisji spraw zagranicznych CDU w Bundestagu Norbert Roettgen wezwał do wstrzymania budowy Nord Stream 2 po próbie otrucia rosyjskiego polityka opozycyjnego Aleksieja Nawalnego - przypomina gazeta.

Zdaniem tygodnika „kanclerz nie przedstawiła przekonującego uzasadnienia dla swojego stanowiska”. „Podkreśliła, że Nord Stream 2 jest projektem sektora prywatnego, co jest absurdalnym twierdzeniem, bo nic nie jest tak polityczne w Rosji jak przemysł gazowy, z którego dochody utrzymują system (prezydenta Rosji Władimira) Putina. Prawdopodobnie „to splot czynników skłonił Merkel do forsowania Nord Stream 2” - uważa „Spiegel”.

Jedna z ważnych motywacji nie ma nic wspólnego z polityką zagraniczną, lecz z wewnętrzną arytmetyką władzy. (Socjaldemokratyczna) SPD, wieloletni partner koalicyjny (CDU), od dawna opowiada się za rurociągiem - zauważa tygodnik.

Analiza zysków i strat „mogłaby jednak ostatecznie wypaść dla Niemiec negatywnie, swoim zachowaniem rząd niemiecki nie przysporzył sobie przyjaciół w Brukseli” - pisze gazeta i cytuje wypowiedź ministra spraw zagranicznych Luksemburga Jeana Asselborna: „Wielu w UE jest wściekłych”.

Niechęć wywołana budową gazociągu „może kosztować Niemcy utratę wpływów w Europie” - ocenia „Spiegel”, wskazując, że „Merkel odczuła to ostatnio na szczycie UE pod koniec czerwca”. Wraz z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem zaskoczyła inne kraje, proponując spotkanie na szczycie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, po raz pierwszy od aneksji Krymu w 2014 roku (…) plan storpedowały głównie Polska i kraje bałtyckie.

Obecnie uważa się za pewne, że rurociąg zostanie ukończony, otwartą kwestią jest natomiast, jak długo będzie działał. Zieloni, którzy być może wejdą w skład rządu (Niemiec) po wyborach do Bundestagu (we wrześniu - PAP), kategorycznie odrzucają Nord Stream 2 - podkreśla „Spiegel”.

PAP/mt

Czytaj też: Zełenski: Nord Stream 2 to zagrożenie i pułapka

Czytaj też: Tranzyt rosyjskiego gazu ominie Polskę

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych