Afera 25-lecia
FOZZ, węglowa, paliwowa, Amber Gold, to tylko niektóre przykłady afer, które targały III RP. Ile było wszystkich - nie wiadomo. Pewne jest jednak to, że straty jakie poniósł Skarb Państwa w wyniku działalności grup przestępczych są olbrzymie. Szacuje się, że tylko w wyniku działania mafii węglowej sięgnęły one ok. 50 mld zł.
Wszystko zaczęło się od afery związanej z Funduszem Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. FOZZ został utworzony w 1989 r. formalnie po to, aby skupować polski dług zagraniczny. Była to jednak przykrywka działalności przestępczej, ponieważ na cel statutowy wydano tylko niewielką ilość środków pieniężnych. Fundusz służył głównie do transferu dewiz za granicę, ale nie tylko. Działał bardzo prężnie, kredytował wiele podmiotów prywatnych i państwowych, przeprowadzał również podejrzane transakcje z Bankiem Handlowym, Bankiem Inicjatyw Gospodarczych oraz z innymi firmami. Na trop tych przestępstw wpadł urzędnik Izby Skarbowej Michał Falzmann, który wkrótce rozpoczął pracę w NIK-u, gdzie powstał zespół do zbadania całej sprawy. Żmudna urzędnicza praca wykazała, że FOZZ był elementem szerszego planu - gigantycznego transferu dewiz za granicę. Tylko Bank Handlowy w latach 1991-1992 miał narazić polską gospodarkę na straty rzędu 5-10 mld dolarów. Tak wynika z kontroli, którą przeprowadziła już inspektor Halina Ładomirska. Michał Falzmann zmarł bowiem w 1991 r., dzień po tym jak został odsunięty od prowadzonych czynności . Oficjalnie miał zawał serca - nieoficjalnie został otruty. Był on pierwszą ofiarą tej afery. Wkrótce bowiem tragicznie zmarły kolejne osoby, m.in. prezes NIK Walerian Pańko. W aferę FOZZ były zamieszane wojskowe służby specjalne i dlatego część komentatorów uważa, że to one stały za tymi tragicznymi wypadkami. Gdyby końcowy raport NIK ujrzał światło dzienne w pierwotnej wersji, mogłoby dojść do politycznego trzęsienia ziemi. Z pieniędzy FOZZ chętnie korzystali nie tylko komuniści, ale także ludzie kojarzeni z Solidarnością. Nie gardzili nimi również biznesmeni powiązani z dawnymi służbami specjalnymi . Wśród nich był np. Zygmunt Solorz-Żak, właściciel Polsatu i Polkomtela.
Końcowy raport na temat afery FOZZ został przygotowany i przekazany do sądu w 1993 r. Jednak sam proces rozpoczął się dopiero pięć lat później. Pierwsze wyroki zapadły natomiast w 2005 r. Na karę pozbawienia wolności i grzywnę skazano tylko dyrektora FOZZ Grzegorza Żemka, jego zastępcę Janinę Chim, a także Dariusza Przywieczerskiego, Irene Ebbinghaus, Krzysztofa Komornickiego i Zbigniewa Olawę. Bezkarni okazali się członkowie rady nadzorczej, wśród których znajdował się obecny europoseł Dariusz Rosati. Warto dodać, że o aferze FOZZ wiedzieli ówcześni rządzący: premier Jan Krzysztof Bielecki i minister finansów Leszek Balcerowicz. Jednak prawdopodobnie nie podjęli oni żadnych działań, aby wyjaśnić sprawę.
FOZZ to pierwszy rozdział powieści kryminalnej zatytułowanej "Wielkie afery III RP", to początek działania układu na styku polityki, biznesu i służb specjalnych. Kolejne rozdziały tej powieści jeszcze przed nami.