"Gazeta Wyborcza" chce z Donaldem Tuskiem uczyć angielskiego. "Polish your English. Uczymy się z premierem"
Nie wiemy doprawdy jak to ugryźć i skomentować, więc zgodnie z zasadą cyklu - "Zamiast słów" - oddamy głos samej "Gazecie Wyborczej".
Żartobliwe słowa premiera Donalda Tuska w Brukseli o tym, że przed grudniem wyszlifuje angielski, obiegły całą Europę. Przyjęto je raczej życzliwie - premier przyznał się do własnej słabości. Ale wyznaczył sobie przed całą Europą termin, w którym musi dokonać wyraźnego postępu, nauczyć się czegoś, w czym nie jest najlepszy.
Dalej następuje załamanie rąk nad zdolnościami językowymi Polaków 40+ i leci wazelina największych mistrzów podlizuchostwa spod znaku Tomasza Lisa i okolic.
Uczmy się angielskiego razem z premierem, aby więcej rozumieć z Europy, więcej w niej znaczyć, skuteczniej się wyrażać.
Od jutra codziennie, przez 80 dni, aż do grudnia, w "Wyborczej" lekcje "Polish your English. Uczymy się z premierem"
Cóż dodać? Nie wiemy.