
Złoty w niełasce
Presja nie opuszcza złotego. W poniedziałek kurs EURPLN wzrósł na krótko nawet do 4,4270. Obligacje wciąż tracą osłabiane spadkami notowań złotego i utrzymującą się przeceną na rynkach bazowych.
Złoty wciąż w niełasce inwestorów. W poniedziałek waluta nasza nadal pozostawała w trendzie spadkowym. Kurs EURPLN wzrósł na krótko nawet do 4,4270. Analogiczne zmiany daje się zaobserwować również na pozostałych walutach koszyka CEE, jednak w przypadku złotego ich dynamika jest największa. To pozwala zakładać, że obok ogólnego wzrostu awersji do ryzyka, na notowaniach naszej waluty ciążą czynniki krajowe, w tym przede wszystkim nadal otwarty temat przewalutowania kredytów w CHF oraz utrzymujące się ryzyko związane z możliwym obniżeniem w maju ratingu Polski przez agencję Moody’s. Słabość złotego w połączeniu ze wzrostem rentowności obligacji skarbowych i spadkami na GPW sugeruje, że przyczyną tych wszystkich zjawisk może być wyprzedaż polskich aktywów przez inwestorów zagranicznych.
W trakcie wczorajszej sesji GUS podał dane dot. stopy bezrobocia za marzec i choć raport zaskoczył pozytywnie nie został przez rynek wzięty pod uwagę. Niemniej warto zauważyć, że w ub. miesiącu stopa bezrobocia rejestrowanego obniżyła się do 10,0% z 10,3% w lutym. Poprawa wyniku nie powinna jednak dziwić, marzec to standardowo pierwszy miesiąc w roku, w którym widać sezonowy spadek stopy bezrobocia, przy rosnącej wiosną skali zatrudnienia w części sektorów (np. budownictwo, turystyka). Na krajowym rynku pracy widać więc kontynuację stopniowej poprawy sytuacji, przy lekkim wzroście dynamiki zatrudnienia oraz dalszym spadku stopy bezrobocia, choć tempo tego spadku z miesiąca na miesiąc stopniowo spada.
Na rynku bazowym, pomimo słabych danych z Niemiec euro próbowało odreagowywać zeszłotygodniowe osłabienie. W poniedziałek kurs EURUSD wzrósł do 1,128. Wskaźnik Ifo klimatu gospodarczego wzrósł do 106,6 pkt w kwietniu br. z 106,7 pkt przed miesiącem, konsensus rynkowy wynosił 107 pkt. Wskaźnik dotyczący oceny sytuacji spadł do 113,2 pkt wobec 113,8 pkt zanotowanych w poprzednim miesiącu i szacowanych 113,8 pkt, zaś wskaźnik dotyczący oczekiwań wzrósł do 100,4 pkt z 100 pkt. Tu prognozy wskazywały na wzrost do 100,8 pkt.
Jeśli zaś chodzi o ten tydzień w centrum uwagi pozostawać będzie przede wszystkim środowe posiedzenie FOMC, a ton komentarza może wspierać walutę amerykańską. Choć prezes J. Yellen nagminnie przypomina o koniecznej ostrożności w działaniach Fed, to jednak wyższe ceny ropy i solidny amerykański rynek pracy przemawiając na korzyść podwyżek, umacniają „zielonego” względem innych głównych walut. Nie wykluczamy więc, że w najbliższych dniach eurodolar zejdzie poniżej 1,11 złoty zaś nadal pozostawać będzie pod presją.
Na rynku stopy procentowej poniedziałkowa sesja przyniosła lekki wzrost rentowności obligacji skarbowych widoczny szczególnie w sektorze 10 lat. Negatywnie na wyceny polskich aktywów oddziaływała deprecjacja złotego, a także wzrosty rentowności kolejny dzień dominujące na rynkach bazowych. Na świecie z kolei negatywny wpływ miało zbliżające się środowe posiedzenie Fed, a także lekko rosnące ceny ropy naftowej na świecie.
Ciekawe zmiany widać natomiast na rynku ryzyka kredytowego. Mimo wspomnianej przeceny obligacji skarbowych i złotego notowania CDS 5Y systematycznie spadały osiągając w poniedziałek 83 pb. Ten spadek sugeruje, że rynek może wcale nie obawia się tak bardzo o decyzję agencji Moody’s, a z drugiej strony, że większe znaczenie w przypadku rynku ryzyka kredytowego mają zmiany na świecie. A tu widać wyraźną poprawę nastrojów. Premia za ryzyko wyrażona poprzez notowania CDS-ów osiągnęła maksymalne poziomy dla większości państw w styczniu i lutym br. Było to związane ze spadającymi cenami surowców i w konsekwencji z obawami o wypłacalność części państw będących eksporterami surowców. W ostatnich tygodniach doszło do odbicia cen na rynkach towarowych, a wraz z nim poprawiły się nastroje na rynkach wschodzących. To z kolei przełożyło się na globalny spadek notowań kontraktów CDS. Naszym zdaniem to właśnie wspomnianym ruchom na świecie przypisywać należy większą część zmian notowań kontraktów CDS niż czynnikom lokalnym. Chociaż trudno zakładać przed decyzji Moody’s kontynuację tej tendencji, to jednak takiego scenariusza nie można wykluczyć.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.