Analizy

Złoty nieco słabszy

źródło: Joanna Bachert, Mirosław Budzicki, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP

  • Opublikowano: 12 lipca 2016, 08:42

    Aktualizacja: 12 lipca 2016, 08:53

  • Powiększ tekst

Poniedziałek na krajowym rynku walutowym rozpoczął się stabilnie. Jednakże w oczekiwaniu na finalne dane o inflacji konsumenckiej za czerwiec złoty zaczął tracić na wartości, podnosząc notowania powyżej 4,43 względem euro.

GUS podał, że zgodnie z wstępnymi szacunkami indeks CPI spadł w czerwcu o 0,8% r/r jednocześnie rosnąc w skali miesiąca o 0,2% (mocniej niż wcześniej wyliczono). W ub. miesiącu w dużej mierze kontynuowane były trendy z ostatnich okresów. Od początku roku mamy bowiem do czynienia ze wzrostami cen żywność w ujęciu rocznym, natomiast w dalszym ciągu - choć w coraz mniejszej skali - obserwujemy spadek cen w kategorii transport, głównie z powodu spadku cen paliw.

Zanim poznaliśmy dane inflacyjne, NBP opublikował Raport o inflacji, wg którego najważniejszym krótkookresowym skutkiem wyniku referendum w sprawie Brexit jest zwiększenie się niepewności. Niemniej oszacowanie skutków opuszczenia przez Wielką Brytanię Unii Europejskiej obarczone jest dużą niepewnością wynikająca z bezprecedensowego charakteru tego wydarzenia. Ponadto, jak już wstępnie informowała RPP po lipcowym posiedzeniu, najnowsza projekcja inflacyjna NBP wskazała na niższą od poprzedniej ścieżkę tempa wzrostu PKB Polski, a najważniejszym źródłem rewizji bieżącej prognozy jest niższy od oczekiwań wzrost w pierwszym kwartale oraz zwiększająca niepewność decyzja Wielkiej Brytanii o wyjściu z UE. Do rewizji ścieżki PKB w horyzoncie projekcji może przyczynić się spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego za granicą, wynikające między innymi z osłabienia wzrostu w gospodarce amerykańskiej i wzrostu niepewności związanego z wynikiem referendum dot. Brexitu. Zdaniem autorów raportu w kolejnych kwartałach spodziewany jest pozytywny wpływ polityki fiskalnej na popyt, do czego przyczyni się przede wszystkim wzrost wydatków związanych z rządowym programem 500 plus. Raport wskazuje też, że od początku roku kurs złotego podlegał istotnym wahaniom pod wpływem zmieniających się czynników zarówno wewnętrznych, jak i globalnych.

Tymczasem, w poniedziałek na rynku głównej pary walutowej euro oscylowało w okolicach 1,105 USD przez większość handlu w Europie (poziomu przy którym para ustabilizowała się, po nerwowej reakcji na publikację czerwcowego raportu NFP), a dopiero Amerykanie pchnęli euro do 1,109 USD. Jak pamiętamy, dane z rynku pracy w USA okazały się generalnie solidne, ale nie rewelacyjne, które pozwolą Fed na odłożenie decyzji o kolejnej podwyżce stóp poza 3q16. Nie zmienia to jednak faktu, że amerykańska gospodarka radzi sobie dobrze w dobie spowolnienia globalnego. Między innymi z tego powodu poniedziałkowa sesja w Stanach Zjednoczonych zakończyła się wzrostami głównych indeksów notowanych na Wall Street, w tym z historycznie wysokim poziomem indeksu S&P 500. Tu również wszystko dzieje się bowiem za sprawą optymizmu odnośnie stanu amerykańskiej gospodarki, który przyćmił obawy o skutki Brexitu. Euro może zatem nadal kontynuować spadki i niewykluczone, że w tym tygodniu kurs EURUSD przetestuje wsparcie na 1,10.

Na rynku stopy procentowej w poniedziałek doszło do lekkiego spadku rentowności obligacji skarbowych. Przyczyn umocnienia rynku należy szukać bardziej w rozbudzonych globalnych spekulacjach na temat luźniejszej polityki pieniężnej głównych banków centralnych niż w wydarzeniach lokalnych. Opublikowany bowiem przez GUS ostateczny wskaźnik CPI wyniósł -0,8% r/r, czyli dokładnie tak samo jak odczyt flash i został przyjęty neutralnie. Warto zwrócić uwagę, że poniedziałkowa sesja na świecie nie przyniosła już tak jednoznacznych zmian rentowności jak w zeszłym tygodniu. Widać było np., że na rynkach obligacji o najniższych rentownościach doszło do lekkiego korekcyjnego ich wzrostu, a z kolei w przypadku bardziej dochodowych papierów popyt się utrzymywał. To może pokazywać, że po pierwszej reakcji inwestorzy zaczynają selektywnie wybierać aktywa i na znaczeniu zaczęły zyskiwać papiery o wyższej stopie zwrotu, w tym m.in. polskie. Wydaje się również bardzo prawdopodobne, że rynek długu znalazł się blisko punktu równowagi i najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest teraz przejście w okresie wakacyjnym w trend boczny. Z jednej strony ryzyka związane z Brexitem zostały w dużej mierze zdyskontowane, z drugiej strony lepsze od oczekiwań dane z amerykańskiego rynku pracy będą wzmacniać zaufanie do amerykańskiej gospodarki. Ciekawe jest to, że mimo spekulacji nt. kolejnych działań EBC w związku z Brexitem rynek w strefie euro dyskontuje obniżkę stóp procentowych o zaledwie 10 pb. Na początku tygodniu rentowności obligacji skarbowych wciąż pozostawały blisko rekordowych minimów, wynosząc w przypadku 2-letnich niemieckich obligacji -0,7%, a 10-letnich -0,17%.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych