Liczy się tylko referendum ws. Brexitu
Głosowanie Brytyjczyków w sprawie ich obecności w Unii Europejskiej zdominuje sytuację na rynkach finansowych w nadchodzącym tygodniu i usunie w cień inne nieliczne informacje. To referendum z pewnością zasługuje na miano jednego z najważniejszych wydarzeń ostatnich lat.
Publikacje kolejnych sondaży, sygnalizujących wzrost poparcia wśród Brytyjczyków idei opuszczenia Unii Europejskiej, miały decydujący wpływ na sytuację na rynkach finansowych w ostatnich tygodniach i tak będzie również w najbliższych dniach. Niepewność co do wyniku referendum będzie źródłem dużej zmienności notowań. Choć trudno przewidzieć i oszacować konsekwencje ewentualnego Brexitu, będą one powodem istotnych zawirowań i perturbacji zarówno na rynkach, jaki w gospodarce, a także sferze polityki.
Secesja Wielkiej Brytanii z pewnością stanowiłaby szok, który będzie odczuwalny w tych trzech obszarach. W przypadku decyzji o pozostaniu we wspólnocie, można się spodziewać dynamicznego odreagowania w tych segmentach rynku finansowego, w których mieliśmy do czynienia z największymi zmianami w poprzednich tygodniach. Jego skala i czas trwania stanowi jednak sporą niewiadomą. Można oczekiwać, że sytuacja będzie wracać do normy w ciągu kilku dni, a inwestorzy szybko przypomną sobie o innych czynnikach, mających istotny wpływ na ich decyzje.
W przypadku polskiego rynku można liczyć na skorygowanie notowań złotego, który w poprzednich tygodniach należał do walut najmocniej tracących na wartości. Kondycja i perspektywy naszej gospodarki z pewnością nie uzasadniają takiego zachowania, jednak można się domyślać, że oprócz obaw związanych z brytyjskim referendum, na pozycję złotego wpływ miały także czynniki lokalne. Wkrótce będziemy mieć okazję do zweryfikowania tej tezy i oszacowania siły tego wpływu.
W środę, w przededniu referendum, GUS opublikuje dane dotyczące sytuacji na rynku pracy, koniunktury w gospodarce oraz nastrojów konsumentów. Oczekuje się, że w maju stopa bezrobocia obniżyła się z 9,5 do 9,1 proc. Trwająca od dłuższego czasu pozytywna tendencja w tym zakresie, w połączeniu ze wzrostem średniego wynagrodzenia i uruchomieniem programu 500 plus, powinny skutkować poprawą nastrojów konsumentów, a zatem i wzrostem skłonności do zakupów. Rosnący popyt wewnętrzny uważany jest za główny czynnik, mogący przyczynić się do zwiększenia tempa wzrostu polskiej gospodarki w najbliższych kwartałach. Z danych dotyczących ocen koniunktury w poszczególnych jej sektorach, będzie można z kolei wywnioskować o skłonności przedsiębiorców do rozpoczynania inwestycji. Spowolnienie w tym zakresie, widoczne w pierwszym kwartale, jest źródłem pewnych obaw, jednak prawdopodobnie ma ono charakter przejściowy. W kolejnych miesiącach można spodziewać się pozytywnego wpływu, związanego z inwestycjami w sektorze publicznym, co powinno skompensować ewentualną wstrzemięźliwość inwestycyjną prywatnych firm, wynikającą z niepewności co do planowanych zmian regulacji prawnych oraz polityki gospodarczej państwa.
W czwartek opublikowany zostanie protokół z poprzedniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. Z deklaracji przedstawicieli tego gremium, w tym prezesa NBP wynika, że w najbliższych miesiącach nie należy spodziewać się zmiany wysokości stóp procentowych.
Spośród informacji zagranicznych warto zwrócić uwagę na publikacje wyliczanych przez niemieckie instytuty badawcze indeksów ZEW i Ifo. Pierwszy z nich obrazuje nastroje panujące wśród analityków i inwestorów w kwestii sytuacji gospodarczej, a drugi zawiera oceny formułowane na ten temat przez przedsiębiorców. Oba wskaźniki są uznawane jako pomocne w prognozowaniu przyszłej koniunktury. Indeks ZEW od ponad roku znajduje się w tendencji spadkowej, sygnalizując osłabienie optymizmu, jednak w ostatnich miesiącach wykazuje oznaki niewielkiej poprawy nastrojów. Od początku roku zdecydowanie wyraźniej poprawiają się natomiast nastroje przedsiębiorców.