Tragicznych wydarzeń ciąg dalszy
Wtorkowa sesja rozpoczęła się od tragicznej wiadomości o zamachu terrorystycznym dokonanym w Manchesterze. Zaatakowani zostali uczestniczy koncertu jednej z gwiazd muzyki Pop, a liczba ofiar sprawia, że jest to jak do tej pory najtragiczniejszy w skutkach zamach w Europie w 2017 roku. Co więcej, ma on miejsce na kilka tygodni przed kluczowymi wyborami w Wielkiej Brytanii, co może mieć wpływ na brytyjską scenę polityczną, a co za tym idzie także na kształt negocjacji ws. Brexitu.
Wybuch miał miejsce zaraz po koncercie Ariandy Grande, piosenkarki muzyki pop, która jest bardzo popularna wśród dzieci i nastolatków. To właśnie wśród tej grupy zanotowano największą ilość ofiar. Do tej pory nikt nie wziął odpowiedzialności za ten nieludzki akt, dlatego w tym momencie policja uznaje go za akt terrorystyczny. Spekuluje się, że mógł to być nawet samobójca-zamachowiec. Premier May zapowiedziała, że jej partia zawiesza swoją kampanię wyborczą, a jej ruch jest oczywistością w obliczu tych tragicznych wydarzeń. Jest także prawdopodobne, że zamach zradykalizuje część wyborców i sprawi, że narracja o "twardym Brexicie" zyska na popularności. Mimo skali tego wydarzenia, reakcje rynkowe są raczej ograniczone. GBPUSD spada poniżej 1,30, natomiast USDJPY zszedł minimalnie w dół, dlatego ruch na GBPJPY jest wyraźniejszy, choć nie widać paniki na rynkach.
W obliczu tych okropnych wydarzeń w Wielkiej Brytanii rzeczy takie jak dane makroekonomiczne tracą na znaczeniu, jednak nie można nie wspomnieć o opublikowanych dziś figurach z europejskiej gospodarki. Indeksy PMI w Niemczeh oraz Francji wzrosły do poziomów nie widzianych od wielu lat. Sygnalizuje to, że ekspansja w Europie ma się dobrze, a nawet przybiera na sile. Zwiększy to oczywiście apetyty inwestorów przed czerwcowym posiedzeniem EBC, co powinno wspierać wspólną walutę. Na ten moment euro w stosunku do dolara znalazło się na najwyższym poziomie w tym roku. Co istotne, może być to dopiero początek fali umocnienia europejskiej waluty.
Ekspansja gospodarcza w Europie to także dobra wiadomość dla polskiej waluty. Szybsze tempo wzrostu u naszych sąsiadów będzie wspierać także polską gospodarkę, co będzie z korzyścią dla złotego. Na ten moment umocnienie PLN widoczne jest przede wszystkim w stosunku do dolara, który od początku roku potaniał o blisko 50 groszy. Para USDPLN znajduje się już o krok od granicy 3.70. Tanieje także frank, za którego płacimy obecnie 3,8376 zł. Euro kosztuje z kolei 4,1978 zł, a funt 4,8432 zł.