Złoty najmocniejszy od lipca
Polski złoty znakomicie wykorzystał powrót szampańskich nastrojów na globalne rynki akcji. Spora zwyżka w dniu wczorajszym oznacza, że za euro płacimy najmniej od lipca. Przykład Węgier i Rumunii pokazuje jednak, że dobra percepcja waluty przez inwestorów nie jest dana raz na zawsze.
Jutro w USA mamy Święto Dziękczynienia, zatem ten tydzień jest nieco wakacyjny. Amerykanie czekają nie tylko na święto, ale także szał piątkowych wyprzedaży określany jako Czarny Piątek. Dobre humory dopisują także inwestorom ponieważ to w USA rozpoczął się powrót do wzrostów, mimo iż niedawna przecena była tam znacznie mniejsza niż w Japonii czy Europie (można by wręcz rzec, że symboliczna). W efekcie wczoraj widzieliśmy na Wall Street historyczne maksima i o ile na rynki nie spadnie niespodziewany grom, takie nastroje mogą utrzymać się do końca tygodnia. A to dobre wiadomości dla złotego. Wzrosty na giełdach sprzyjają rynkom rozwija-jącym się i w takich okolicznościach waluty takie jak złoty zazwyczaj zyskują i tak też było wczoraj. W tym korzystnym kontekście inwestorzy dyskontują też bardzo do-bre dane z polskiej gospodarki, o których pisaliśmy wczoraj.
Analizując październikowe dane, które pokazały nie tylko przyspieszenie dynamiki produkcji, ale także mocną sprzedaż i kolejny wzrost dynamiki wynagrodzeń zwra-caliśmy uwagę na ryzyko przegrzania gospodarki bez odpowiedniej odpowiedzi ze strony polityki gospodarczej – czy to w postaci zmian strukturalnych, czy reakcji banku centralnego. Znakomitym przykładem są Węgry i Rumunia, które również korzystają z dynamicznego ożywienia w Europie. Jednak tam populistyczne rządy zdecydowały się dodatkowo na radykalne podniesienie płacy minimalnej oraz selek-tywne skokowe podwyżki w sektorze publicznym. Faktycznie na ten moment widać efekty w gospodarce: na Węgrzech dynamika wzrostu płac właśnie przyspieszyła do 13,6 proc. r/r, w Rumunii trzeci kwartał skończył się wzrostem PKB o 8,8 proc. r/r. Liczby te robią wrażenie, ale nie na inwestorach. Podczas gdy na przestrzeni ostat-nich trzech miesięcy złoty zyskał 2 proc. wobec euro, węgierski forint stracił ponad 2 proc., zaś rumuński ron potaniał aż o 3 proc.. To oznacza, że kurs złotego wobec rona umocnił się o 5 proc. w ciągu zaledwie 3 miesięcy i to w czasie, gdy Rumunia notowała rekordowy wzrost gospodarczy. Inwestorzy słusznie obawiają się, że skrajnie ekspansywna polityka gospodarcza w tych krajach doprowadzi do wzrostu nierównowag: wewnętrznej (finanse publiczne i inflacja) oraz przede wszystkim zewnętrznej (deficyt handlowy i zadłużenie zagraniczne). To ważna lekcja dla Polski – bez rozsądnej polityki gospodarczej coraz lepsze dane niekoniecznie będą prowa-dzić do umocnienia złotego.
Wracając do bieżącej sytuacji rynkowej dziś najważniejszym wydarzeniem są minu-tes z ostatniego posiedzenia Fed. Rynki będą szukać w tym dokumencie wskazówek odnośnie grudniowej decyzji ws. stóp procentowych. Wcześniej bo o 14:30 pozna-my dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku. O 9:30 euro kosztuje 4,2137 złotego, dolar 3,5820 złotego, frank 3,6215 złotego, zaś funt 4,7459 złotego.