Polskie obligacje odrabiają straty
Na rynku polskich obligacji widać jeszcze przestrzeń do umocnienia. Ceny polskich papierów odrobiły już ok. 60 proc. strat poniesionych w gwałtownym ruchu na początku września. Pomogła w tym polityka przetargowa Ministerstwa Finansów.
Na aukcji zorganizowanej po dość silnej przecenie na zmiennokuponowych papierach resort finansów pokazał, że nie ma presji na sprzedaż długu w niekorzystnych dla siebie warunkach rynkowych i uplasował tylko niecałe 300 mln zł najdłuższego papieru.
Dodatkowo MF zdecydowało się na odwołanie planowanego na koniec drugiej dekady września przetargu zamiany. Po części było to spowodowane przeceną z początku września, a częściowo dalszym zmniejszaniem poduszki płynnościowej utrzymywanej na rachunkach resortu.
Obligacje nadal są wspierane przez dane z gospodarki. Konsumpcja ma się bardzo dobrze; nieco mniej optymistycznie wyglądają dane o inwestycjach, które zawiodły obserwatorów rynku w danych za drugi kwartał 2018 r. Inflacja pozostaje umiarkowana z uwagi na efekty bazowe, choć w przyszłym roku możemy powrócić w okolice celu inflacyjnego NBP, czyli 2,5%. Nastawienie Rady Polityki Pieniężnej wydaje się jednak być bardzo gołębie, co stanowi wsparcie dla polskiego długu.
Pozytywne dla rynku są również relatywnie niskie potrzeby pożyczkowe netto, choć potrzeby brutto już nie wyglądają tak dobrze z uwagi na dość duże wykupy obligacji, które zapadają w 2019 roku (ponad 75 mld zł do wykupienia w hurtowych papierach krajowych).
Polski rynek obligacji pozostaje bardzo stabilny, choć bardziej jastrzębia polityka pieniężna głównych banków centralnych jest czynnikiem ryzyka dla naszego długu. We wrześniu Fed zdecydował o podwyżce stóp, a kolejna spodziewana podwyżka – w grudniu, jest wyceniona już w 80%. Z kolei w strefie euro EBC zakończy zwiększanie bilansu i będzie tylko refinansował zapadające instrumenty. Te działania mogą zachęcić inwestorów do lokowania środków na bezpiecznych rynkach, które będą oferować coraz bardziej atrakcyjne stopy zwrotu. Może spowodować odpływy z rynków wschodzących, w tym Polski.