Analizy

Strach na giełdach i ucieczka do obligacji

Krzysztof Izdebski, zarządzający funduszami dłużnymi Union Investment TFI

  • Opublikowano: 13 lutego 2018, 19:28

    Aktualizacja: 13 lutego 2018, 19:28

  • Powiększ tekst

Niedawne przeceny na rynkach akcji zwiększyły zainteresowanie obligacjami, widzieliśmy klasyczną ucieczkę do bezpiecznych aktywów. Podczas mocnych spadkowych sesji na rynkach rentowności 10-latek amerykańskich spadły z 2,85 proc. do 2,70 proc., a niemieckich z 0,75 proc. do 0,65 proc. Gdy na giełdach nastąpiła poprawa inwestorzy gremialnie robili zwrot, sprzedając obligacje. W ciągu 2–3 sesji rentowności ponownie powzrastały do poziomów 2,85 proc. i 0,75 proc. odpowiednio w USA i w Niemczech

Podczas rosnącej niepewności także rynki obligacji Europy Środkowo wschodniej zachowywały się jak aktywa ryzykowne. W pierwszych dniach przeceny na giełdach widzieliśmy odpływ kapitału z rynku polskich skarbówek. Jednak gdy sytuacja na akcjach uspokoiła się, nastąpiło uspokojenie także na naszym rynku. Finalnie rentowności polskich 10-letnich obligacji pozostawały w przedziale 3,50–3,60 proc.

Wycena polskiego długu zależy wciąż od tego, kiedy odbędzie się pierwsza od lat podwyżka stóp procentowych. Choć Prezes NBP sygnalizuje, że będzie to nie wcześniej niż w 2019 r., inwestorzy już próbują wyceniać tę deklarację. Przekłada się to na niewielki spadek wyceny polskich papierów. Ograniczone znaczenie dla rynku długu będzie miał spodziewany w połowie roku wzrost inflacji. Od końca półrocza inflacja powinna hamować, głównie z uwagi na efekt bazy.

Wciąż dobre perspektywy stoją przed funduszami pieniężnymi. Ich trzy główne składowe – obligacje skarbowe o krótkiej zapadalności, obligacje skarbowe zmiennoprocentowe oraz obligacje korporacyjne – zachowują się dobrze i powinny dać inwestorom zakładane stopy zwrotu.

Krzysztof Izdebski, zarządzający funduszami dłużnymi Union Investment TFI

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.