Informacje

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

W Polsce też będą szczepić trzecią dawką

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 22 września 2021, 09:00

  • Powiększ tekst

Rozszerzyliśmy grupę, która może przyjąć trzecią dawkę szczepionki przeciw COVID-19, do wszystkich osób powyżej 50 lat — powiedziała prof. Magdalena Marczyńska z Rady Medycznej. Wyjaśniła, że wiele osób w tym wieku ma różne choroby współistniejące. Chodziło też o to, by uprościć przepis.

Premier Mateusz Morawiecki we wtorek poinformował, że przyjęta została rekomendacja przewidująca, że po sześciu miesiącach od pełnego zaszczepienia przeciw COVID-19 będzie można stosować trzecią dawkę przypominającą.

Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska zwracał uwagę, że ochrona przy tych szczepieniach – podobnie jak w przypadku innych chorób – z biegiem czasu maleje. „Dlatego wiele krajów zdecydowało się na podanie trzeciej dawki. Także my – za rekomendacją Rady Medycznej – taką trzecią dawkę przypominającą chcemy skierować dla Polaków” – powiedział.

Dodał, że już teraz kolejną dawkę mogą przyjmować niektórzy pacjenci ze schorzeniami obniżającymi odporność. „Chcemy trzecią dawkę skierować w tej chwili szerzej. Będzie ona dla osób, które pracują czynnie z pacjentami, czyli dla pracowników służby zdrowia, i osób powyżej 50. roku życia” – poinformował wiceminister.

Prof. Marczyńska z Rady Medycznej przy premierze powiedziała PAP, że rzeczywiście wcześniej rekomendacja rady miała dotyczyć osób powyżej 60. roku życia i tych z chorobami przewlekłymi.

Zdecydowaliśmy się jednak obniżyć wiek osób uprawnionych do przyjęcia trzeciej dawki do lat 50, aby nie wymieniać katalogu chorób współistniejących. Tak, aby za chwilę nie było dyskusji, czy ktoś z takimi, a nie innymi schorzeniami nie został pominięty. Przyjęliśmy więc, że wiele osób powyżej 50 lat ma po prostu różne schorzenia i można im wszystkim zaoferować trzecią dawkę szczepionki” - podkreśliła prof. Marczyńska. Ekspertka wyjaśniła, że chodzi o to, aby ten przepis był prostszy i bardzo czytelny.

Do tego zdecydowaliśmy o możliwości przyjęcia tej trzeciej dawki już po sześciu miesiącach od drugiego szczepienia. W literaturze pojawiają się opracowania o spadku poziomu odporności po od 6 do 9 miesięcy. My zdecydowaliśmy się wybrać tę dolną granicę, aby jeszcze przed czwartą falą mogły być w Polsce doszczepione inne osoby niż medycy. Gdybyśmy bowiem ten pułap ustalili na poziomie 9 miesięcy od drugiej dawki, to w tej chwili mogliby z tego skorzystać tylko ci, którzy byli szczepieni w tzw. grupie 0 na samym początku roku” - powiedziała PAP prof. Marczyńska.

Specjaliści doradzający rządowi w ramach Rady Medycznej powołują się także na badania pokazujące generalnie słabszą odpowiedź na dwie dawki szczepionki u seniorów.

Dlatego też trzecia dawka dla osób najstarszych jest jak najbardziej uzasadniona. Czy będą ją musieli przyjmować wszyscy, także młodzi ludzie? To wcale nie jest przesądzone. U nich odpowiedź na szczepienie w zdecydowanej większości jest lepsza, bo układ odpornościowy młodego człowieka jest sprawniejszy. Jednak z uwagi na mutacje wirusa i przebieg epidemii może być tak, że każdy będzie się szczepił cyklicznie. Tylko, że będą to już nowe, inne szczepionki, dostosowane do zmutowanego wirusa. Tak jak ma to miejsce w przypadku szczepów grypy” - wyjaśniła ekspertka od chorób zakaźnych wieku dziecięcego.

Dodała, że w przypadku osób poniżej 50 lat Rada Medyczna będzie czekała z rekomendacją na oficjalne stanowisko EMA. W przypadku osób starszych wyprzedzenie tego stanowiska na poziomie krajowym ma za zadanie podnieść jak najwyżej poziom odporności polskiej populacji jeszcze przed „rozkwitem czwartej fali zakażeń”.

Tak, aby jak najwięcej osób było jak najlepiej zabezpieczonych - jeszcze tej jesieni i zimą” - dodała prof. Marczyńska.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych