
Irlandia: zmarł, bo wypisał się ze szpitala
Joe McCarron miał poważne objawy przy przechodzeniu COVID-19. Podczas wizyty w szpitalu uniwersyteckim w Letterkenny ledwo oddychał, a lekarze chcieli skierować go na oddział intensywnej terapii. Wtedy jednak do rozmowy przyłączył się kolega Joe, niewierzący w pandemię, który postanowił „ratować” mężczyznę.
Przekonał go do wypisania się ze szpitala i powrotu do domu, mówiąc, że lekarze go „zabiją”. Zaledwie dwa dni później, 67-letni McCarron wrócił na oddział. Wtedy na ratunek było już jednak za późno – informuje portal interia.pl.
Joe McCarron mieszkający na co dzień w Dungloe w hrabstwie Donegal trafił do szpitala po raz pierwszy 14 września. Towarzyszyli mu jego koledzy, negacjoniści szczepionek. Wśród nich był Antonio Mureddu, właściciel restauracji, który nagrywał „negocjacje” grupy z lekarzami.
Jeden z lekarzy tłumaczył 67-latkowi, że bez opieki medycznej może umrzeć w domu. - Ledwo co oddychasz. Chcemy, żebyś został, żebyśmy mogli ci pomóc - mówił do chorego.
Sprawą śmierci mężczyzny zajmuje się policja – informuje interia.pl.
Interia.pl/RO
CZYTAJ TEŻ: Eksperci rzeczowo o kopalni Turów. Apel o więcej wiedzy, a mniej emocji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.