Radykalny program Zielonych
Legalna aborcja, przywileje dla spółek skarbu państwa, stosujących parytet płci we władzach, obowiązkowe urlopy rodzicielskie dla ojców, uzależnianie wypłaty dotacji dla partii od przestrzegania zasady „suwaka” na listach - to elementy programu Feministyczna Odbudowa, firmowanego przez Zielonych.
Partia Zieloni od września do listopada prezentuje w poszczególnych miastach elementy swojego programu, nazwanego „Zielony Ład”. Jego częścią jest „Feministyczna Odbudowa”, program, który został zaprezentowany podczas niedzielnego panelu w Łodzi.
Jak powiedziała PAP sekretarz Zielonych Magdalena Gałkiewicz, program oparty jest na założeniu, że to kobiety w większym stopniu zostały dotknięte gospodarczymi skutkami pandemii, więc np. pieniądze z Funduszu Odbudowy powinny uwzględniać ten fakt i trafiać przede wszystkim do branż, zdominowanych przez kobiety.
Gałkiewicz przyznała, że w zapisach dotyczących europejskiego Funduszu Odbudowy jest zapis, że Krajowe Plany Odbudowy powinny uwzględniać aspekt równościowy. „Mam jednak wrażenie, że to jest napisane w tej sprawie w naszym Krajowym Planie Odbudowy to są martwe zapisy, z których nic nie będzie wynikać” - zaznaczyła.
Zdaniem sekretarz Zielonych teza o tym, że to kobiety przede wszystkim straciły na pandemii jest dobrze udokumentowana. „Na pandemii ucierpiały najbardziej branże, w których są zatrudnione kobiety - turystyka, handel, rozrywka, usługi gastronomiczne. Z danych za 2020 rok wynika też, że kobiety znacznie częściej niż mężczyźni traciły w pandemii pracę i miały obniżane wynagrodzenie” - powiedziała.
Z kolei na pierwszej linii frontu walki z pandemią stały zawody mocno sfeminizowane, takie jak pielęgniarki, opiekunki osób starszych. Wiele kobiet z powodu pandemii wypadło z rynku pracy. Kobiety też zajmowały się przebywającymi w domach dziećmi, pomagały im w zdalnych lekcjach. Wreszcie, zwróciła uwagę Gałkiewicz, czas pandemii sprzyjał wzrostowi przemocy domowej, której ofiarą też częściej padają kobiety. „Ludzie siedzieli zamknięci w domach i nie mieli jak uciec do pracy, czy na zakupy, więc przemoc ogromnie wzrosła” - zauważyła.
Zieloni mają cały zestaw propozycji zawartych właśnie w Feministycznej Odbudowie, które będą ich zdaniem remedium na tę sytuację.
Pierwszy obszar tych propozycji dotyczy kwestii bezpieczeństwa. „W tym mieści się postulat pełnego dostępu do legalnej aborcji (Zieloni zbierają podpisy pod projektem ustawy w tej sprawie-PAP), przestrzegania konwencji antyprzemocowej, rozbudowa programu izolowania sprawców, powrót do dostępnej antykoncepcji awaryjnej i dostęp do darmowych środków higieny intymniej” - wymienia Gałkiewicz.
Drugi obszar dotyczy „partnerskiego modelu ekonomicznego”. Jego elementem jest aktywizacja kobiet na rynku pracy, rozbudowa infrastruktury opiekuńczej, czyli budowa przedszkoli czy domów opieki. Mieści się w tym wymaganie przestrzegania parytetu płci we władzach spółek skarbu państwa, a także premiowanie tych spółek, które mają parytet we władzach. „To mogłyby być np. ulgi podatkowe” - zaznacza sekretarz Zielonych. Wśród postulatów jest utworzenie neutralnego z punktu widzenia równości płci rynku pracy i wyrównanie luki płacowej między zarobkami kobiet i mężczyzn.
„Chodzi też o to, żeby kobiety w wieku rozrodczym nie były dyskryminowane przez pracodawców, co jest nagminne” - mówi Gałkiewicz. Propozycją Zielonych na walkę z tą dyskryminacją jest wprowadzenie obowiązkowych urlopów rodzicielskich dla mężczyzn.
Trzeci obszar dotyczy polityki i obejmuje postulat nie tylko parytetu na listach wyborczych partii, ale i tzw. suwaka (na liście na przemian są kobieta i mężczyzna - PAP). „Teraz czasem jest tak, że nawet jak parytet na listach jest zachowany, biorące miejsca na początku listy są dla panów, a kobiety są dalej i są raczej wypełniaczem listy” - przekonuje.
„Mamy też pomysł, by uzależnić dotację podmiotową dla komitetu wyborczego od tego, czy partia spełnia kryterium suwaka na listach wyborczych. Jeżeli partia by tego kryterium nie spełniała, nie otrzymywałaby zwrotu za kampanię” - zaznacza Gałkiewicz. „Nad szczegółowymi rozwiązaniami można się zastanowić, ale na pewno trzeba wprowadzić przepisy, które zwiększą udział kobiet w życiu publicznym” - dodaje.
PAP/ as/