Brak szczepień + pandemia = mutacje
Brak szczepień i szalejąca pandemia kończą się powstawaniem nowych, groźnych wariantów – ocenił wirusolog prof. Krzysztof Pyrć i zauważył, że w Polsce śmiertelność z powodu covidu jest nadal wysoka w porównaniu ze śmiertelnością w większości krajów Europy Zachodniej
Brak szczepień, szalejąca pandemia kończy się powstawaniem nowych, groźnych wariantów – ocenił wirusolog prof. Krzysztof Pyrć w rozmowie przeprowadzonej i opublikowanej przez Uniwersytet Jagielloński.
Naukowiec zaznaczył, że „szczepienie pierwszą dawką powinno być w tym momencie absolutnym priorytetem”.
Wciąż mamy dużo niezaszczepionych osób z grup ryzyka. O te osoby należałoby powalczyć. Jednak warto też przypominać osobom, szczególnie z grup ryzyka, które szczepiły się w styczniu lub w lutym, by doszczepiły się i zminimalizowały ryzyko ciężkiej choroby. Ta trzecia dawka jest ważna również dla młodszych, chociażby po to, aby na święta nie podarować wirusa swoim rodzinom” – powiedział ekspert z Małopolskiego Centrum Biotechnologii UJ w Krakowie.
Zwrócił uwagę, że choć w Polsce śmiertelność z powodu covidu jest niższa niż w poprzednich falach, to jest ona nadal wysoka w porównaniu ze śmiertelnością w większości krajów Europy Zachodniej.
Naukowiec zapytany o to, który kraj zachodnioeuropejski najskuteczniej walczy z pandemią, odpowiedział, że tego dowiemy się po pandemii. W opinii prof. Pyrcia „kraje zachodniej Europy na pewno radzą sobie całkiem dobrze, powiązując szczepienia i paszporty covidowe z wykorzystaniem zasad popularnie nazywanych DDM, które pozwalają na ograniczenie transmisji wirusa”.
Kraje, które mądrze korzystają z dostępnych narzędzi, radzą sobie lepiej, a zaprzeczanie rzeczywistości nie sprawdza się na dłuższą metę – powiedział wirusolog.
W Polsce, zdaniem profesora, „ciężko jednoznacznie stwierdzić, ile mamy przypadków, ze względu na przyjętą strategię testowania”. „Niestety mamy dużo zgonów i powiem szczerze, że w tym kontekście wypadamy kiepsko” – zauważył.
Komentując model szwedzki, podkreślił, że jest on zupełnie inny niż polski. Jak zwrócił uwagę, w Szwecji „zamiast twardych rozporządzeń był dialog ze społeczeństwem”, mieszkańcy stosowali się do rekomendacji, a poziom zaszczepienia tam jest wyższy niż w Polsce.
Zdaniem eksperta należy egzekwować zasady utrzymania dystansu, noszenia maseczek, wietrzenia pomieszczeń, zwłaszcza w szkołach. Ważne są także jasne wytyczne, aby np. dyrektorzy szkół wiedzieli, jak postępować. Istotne, według specjalisty, byłoby też uruchomienie systemu monitorowania stanu pandemii. Na polepszenie sytuacji wpłynęłyby także paszporty covidowe.
Jak widzimy, w takich krajach, jak Francja czy Włochy, paszporty motywują również do szczepień. Tam po wprowadzeniu tych certyfikatów popularność szczepień znacznie wzrosła – opisywał profesor.
W Polsce od końca grudnia 2020 r. wykonano 41 mln 568 tys. 21 iniekcji. W pełni zaszczepionych, czyli dwiema dawkami preparatów od firm Pfizer/BioNTech, Moderna i AstraZeneca lub jednodawkową szczepionką Johnson & Johnson, jest w Polsce 20 mln 405 tys. 229 osób. Trzecią dawkę szczepionki przyjęły 252 tys. 604 osoby, a dawkę przypominającą – 2 mln 498 tys. 223 osoby.
W poniedziałek minister zdrowia Andrzej Niedzielski zapowiedział zmianę limitów m.in. w instytucjach kultury, kościołach, hotelach, lokalach gastronomicznych i na weselach. Nowe regulacje będą obowiązywały od 1 do 17 grudnia. Szef resortu zapowiedział także więcej kontroli przedsiębiorstw i kary w razie przekroczenia dopuszczalnych limitów liczby osób. Wprowadzony ma być też zakaz lotów z Botswany, Eswatini, Lesotho, Mozambiku, Namibii, RPA i Zimbabwe. Osoby wracające z tych krajów nie mogą zostać zwolnione z kwarantanny przez 14 dni.
PAP, mw
CZYTAJ TEŻ: Czechy: pierwsze zakażenie wariantem Omikron
CZYTAJ TEŻ: Zielona transformacja kosztuje. Ma duży wpływ na inflację