PFN: Jacht "I Love Poland" płynie w regatach transatlantyckich
Promujący Polskę jacht „I Love Poland” pokonał już ponad połowę trasy w transatlantyckich regatach z Wysp Kanaryjskich na Karaiby - poinformował w piątek PAP Temistokles Brodowski z Polskiej Fundacji Narodowej, która jest właścicielem łodzi
„I Love Poland” wystartował w sobotę w dorocznych regatach Royal Ocean Racing Club na trasie 3 tys. mil morskich z Lanzarotte na Wyspach Kanaryjskich do Grenady na Karaibach.
Przez Atlantyk popłynie 14 osobowa załoga składająca się z laureatów prowadzonych przez PFN szkoleń dla młodych żeglarzy chcących pływać na największych jachtach regatowych na świecie z kapitanem „I Love Poland” Grzegorzem Baranowskim.
Baranowski przypomniał, że to pierwszy wyścig przez Atlantyk „I Love Poland”, ale sam jacht, pod inną nazwą, już tę trasę pokonywał – opłynął dwa razy kulę ziemską.
Dla „I Love Poland” jest to nasz najdłuższy wyścig - ok. 3 tys. mil. Liczymy, że pokonamy tę trasę w ciągu 8-10 dni - mówił przed wypłynięciem kapitan.
Pytany czego życzy sobie i załodze odparł, że bezpieczeństwa „Chcielibyśmy ten wyścig przepłynąć bezpiecznie, bezpiecznie wystartować, przejść te 3 tys. mil morskich i bezpiecznie dopłynąć do celu” – stwierdził.
Z Puerto Calero na Lanzarote do St. George na Grenadzie w RORC Transatlantic Race popłynęło w sobotę przed południem ponad 30 jachtów z 22 krajów. Kilka jednostek wycofało się z regat ze względu na trudne warunki żeglugi. Prowadzą wielokadłubowe jednostki, a w piątek po południu najbliżej mety wśród jednokadłubowców był 33-metrowy Comanche – rekordzista w żegludze przez Atlantyk. „I Love Poland” był trzeci w tej grupie największych łódek.
Baranowski zapewnił, że ten transatlantycki rejs nie powinien być dla 14-osobowej załogi wyzwaniem również ze względu na rozłąkę z rodzinami i przyjaciółmi, bo ekipa jest zgrana i ten czas regat wytrzyma w każdych warunkach pogodowych – w najmocniejszych wiatrach i podczas flauty. Podkreślił, że wielu członków załogi „I Love Poland” będzie Atlantyk pokonywało po raz pierwszy, więc będzie to dla nich wyjątkowe przeżycie.
W załodze jest jedna kobieta, ale Baranowski zapewnił, że projekt jest otwarty na nowe kandydatki. „Do szkoleń zgłasza się niedużo kobiet, ale zgłaszają się. Być może w przyszłym roku zrobimy nabór tylko dla kobiet, jeśli będzie taka wola” - powiedział kapitan.
Pytany o zeszły rok ocenił go dobrze. Może same wyniki nie były pierwszych lotów, ale załoga zdobyła bardzo dużo doświadczenia, bardzo dużo nauczyliśmy się i mamy nadzieję, że to będzie procentowało w tym wyścigu przez Atlantyk - powiedział.
Po pokonaniu trasy jacht pozostanie na Karaibach. Ma wziąć udział w regatach, w których startował już w 2020 r. i osiągnął bardzo dobre wyniki. Potem wraca do Europy, ale o dalszych planach Baranowski jeszcze nie chciał oficjalnie mówić.
Rekord tych transatlantyckich regat dla jednokadłubowców wynosi 10 dni 5 godzin 47 minut i 11 sekund i należy do 130 stopowej (prawie 40 metrów) łodzi klasy „My Song” należącej do Włocha Piera Luigi Loro Piany.
Pierwsza rekrutacja do projektu żeglarskiego PFN ruszyła w grudniu 2019 r. – wówczas z 430 zgłoszeń kapituła programu wybrała finalistów, którzy wzięli udział w zgrupowaniu szkoleniowym. Po szkoleniach załoga jachtu - z ograniczeniami wynikającymi z pandemii - uczestniczyła w wybranych regatach i zawodach żeglarskich w 2020 r. W kolejnych edycjach wyłoniono nowych członków załogi „I Love Poland”.
Czytaj też: Korea Płn. wystrzeliła „pocisk hipersoniczny”. Czy naprawdę?
PAP/mt