KOMENTARZE
Poważnie? Tusk zabiera gabinet cieni na światło reflektorów
Jak donosi PAP, Donald Tusk na czwartek zaplanował spotkanie z udziałem byłych prezydentów ws. bezpieczeństwa narodowego. Jakie ma to mieć przełożenie na cokolwiek - nie wiadomo. Jak widać paleta euro to nie ostatni „dziwny” pomysł
Biuro prasowe Klubu Parlamentarnego KO informuje, że w czwartek odbędzie się spotkanie na temat bezpieczeństwa narodowego Polski z udziałem szefa PO Donalda Tuska, a także byłych prezydentów Aleksandra Kwaśniewskiego i Bronisława Komorowskiego, byłych szefów MON, MSZ oraz generałów. W spotkaniu, które ma się rozpocząć o godz. 11:00 w Centrum Prasowym „Foksal”, mają wziąć także udział marszałek Senatu Tomasz Grodzki, byli ministrowie obrony Bogdan Klich i Tomasz Siemoniak, a także były szef MSZ Adam Daniel Rotfeld.
Uczestnikami spotkania będą też: byli szefowie Sztabu Generalnego WP gen. Mieczysław Cieniuch i gen. Mieczysław Gocuł, były rektor Akademii Obrony Narodowej gen. Bogusław Pacek, były szef Służby Wywiadu Wojskowego gen. Radosław Kujawa, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Janusz Nosek, były zastępca szefa wywiadu NATO gen. Jarosław Stróżyk.
Spotkanie ma być transmitowane on-line na kanałach Platformy Obywatelskiej w mediach społecznościowych.
Co to będzie? Czy tak wielkie zebranie wszystkich byłych podejmie jakąś konstruktywną uchwałę, przedstawi swoje strategię walki z aktualnym kryzysem, po czym złoży ją w biurze podawczym Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, czy po prostu dojdą do wniosku, że oni już byli i tyle, po czym się rozejdą? A może światło dzienne (i sztuczne) ujrzy w końcu jakiś program?
Jakkolwiek, taki gabinet cieni w świetle reflektorów to dopiero jest kuriozum… Trochę jak Kot Schrödingera w fizyce kwantowej - niby są, a jednak ich przecież nie ma.
Chyba nie liczy na to, że po tak zwołanej zbiórce oznajmi, co by zrobił ten skład, gdyby… Bo przecież wszyscy wiedzą, że gdyby babcia miała wąsy, to byłaby dziadkiem i tak reagują na „gdybanie”.
Czy to naprawdę czas i miejsce na tworzenie dwugłosu i powtarzanie aż nieprzyzwoitej rywalizacji medialnej sprzed Smoleńska? Po co to wszystko?
mw