INWAZJA NA UKRAINĘ
Prof. N. Iwanow: to wojna z całym światem Zachodu
To nie jest tylko wojna z Ukrainą, ale z całym cywilizowanym i demokratycznym światem Zachodu – mówi prof. Nikołaj Iwanow, politolog i historyk z Uniwersytetu Opolskiego, komentując wydarzenia na Ukrainie.
Prof. Iwanow stwierdził, że działania, które na Ukrainie podjął prezydent Rosji Władimir Putin, „to nie tylko wojna z Ukrainą, ale z całym cywilizowanym i demokratycznym światem Zachodu”. Zaznaczył także, że Putin tego nawet nie ukrywał. „On otwarcie mówi o tym, że Rosja jest upokarzana przez świat zachodni oraz że została sprowadzona do państwa drugorzędnego” - powiedział. Wyjaśnił też, że „Rosja chce odzyskać swoją potęgę i miejsce w świecie, które miała za czasów imperium rosyjskiego i Związku Sowieckiego”.
Historyk zwrócił również uwagę na to, że „co prawda Putin mówi, że jest antykomunistą i że przeprowadzi na Ukrainie powszechną dekomunizację, jednak w jego rozumieniu dekomunizacja Ukrainy oznacza pozbawienie Ukraińców niepodległości i suwerenności oraz likwidację państwa ukraińskiego”. Podkreślił, że „Putin nie uznaje narodu ukraińskiego”.
Mówi, że jest to część Rosji, odwieczne rosyjskie ziemie - dodał.
Zdaniem prof. Iwanowa, że „to paradoksalne, ponieważ z jednej strony Putin mówi o tym, że +my z Ukraińcami to jeden naród+, a później: ten +jeden naród zaczyna zabijać+”. „Normalny człowiek nie może tego zrozumieć, natomiast propaganda działa” - powiedział prof. Iwanow.
Zapytany, jak daleko mogą sięgać plany Putina, prof. Iwanow przyznał, że do tej pory sądził, iż „Putin nigdy nie posunie się do otwartej agresji”.
Uważałem bowiem, że dla Putina będzie to oznaczać swoiste samobójstwo, ponieważ to praktycznie walka z całym światem - wyjaśnił.
Wiąże się to przecież z obniżeniem poziomu życia narodu rosyjskiego, a to pierwszy krok praktycznie ku pozbawieniu samego Putina władzy, bo wcześniej czy później naród rosyjski zrozumie, w jakiej biedzie Putin go pogrążył – wyjaśnił prof. Nikołaj Iwanow.
Prof. Iwanow ocenił jednocześnie, że „trzeba zostawić jakąś furtkę rozmów z Putinem”.
PAP/RO